TONY BELLEW: NIE WYDAJE MI SIĘ, BY MAKABU BIŁ MOCNIEJ ODE MNIE

Redakcja, Boxingscene

2016-05-26

- Udowodnię mu, że jestem pełnoprawnym i mocnym zawodnikiem tego limitu - mówi Tony Bellew (26-2-1, 16 KO), który w najbliższą niedzielę skrzyżuje rękawice z Ilungą Makabu (19-1, 18 KO) o wakujący tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej według federacji WBC.

- Nie ma szans by mnie pokonać - mówi pewny siebie reprezentant gospodarzy. - Boks to brutalny sport, a on do zwycięstwa musiałby uczynić ten pojedynek wyjątkowo brutalnym. Zabraknie mu jednak warunków fizycznych. Zazwyczaj wychodzi dużo lżejszy od rywali, lecz tym razem byłby to jego duży błąd. Dotąd miał przewagę szybkości i siły na tle swoich przeciwników, jednak w przypadku konfrontacji ze mną nie będzie miał tych atutów - przekonuje wielki kibic Evertonu, na stadionie którego rozegra się niedzielna potyczka.

- Zachowałem szybkość z wagi półciężkiej, w której występowałem wcześniej. Będę od niego większy, a nie wydaje mi się, by on był w dniu walki ode mnie silniejszy. Przecież jestem rozmiarów Johnny'ego Nelsona, a on był uważany za wielkoluda w tym limicie. Makabu leżał już na deskach i był znokautowany. I nie obchodzi mnie, że było to na początku jego kariery. Przecież jego największym zwycięstwem była wygrana nad Glenem Johnsonem, więc spotkanie ze mną będzie dla niego największym dotąd testem, choć z drugiej strony on będzie największym testem również dla mnie. Nie ma szans mnie wyboksować i jedyny sposób na wygraną to jakaś spektakularna akcja, lecz w mojej opinii to ja będę tego wieczoru większym puncherem i to moje uderzenia będę ważyły więcej. Kiedy go trafię, on to na pewno poczuje - dodał Bellew, który w ostatnim starcie po bardzo trudnym boju pokonał nieznacznie na punkty Mateusza Masternaka.