Johann Duhaupas (34-3, 21 KO) dzięki wygranej przed czasem nad Robertem Heleniusem wrócił do ścisłej czołówki wagi ciężkiej i szuka teraz swojej szansy na poważne walki za duże pieniądze. Niedawno rzucił rękawicę Deontayowi Wilderowi (36-0, 35 KO), prosząc o rewanż, a teraz zaoferował się innej gwieździe królewskiej kategorii.
W minioną sobotę David Haye (28-2, 26 KO) w wielkim stylu zdemolował Arnolda Gjergjaja w niespełna dwie rundy. Na wrzesień szykuje się już starcie "Hayemakera" z Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO), ale Francuz proponuje swoją kandydaturę.
- David boksuje ze słabymi rywalami. Bez obrazy dla Gjergjaja, ale on nie jest dobry. Haye potrafi się sprzedać, ma mocny cios i świetny rekord, ale na litość boską, z kim on ostatnio się mierzył? Dlatego oferujemy mu prawdziwą walkę. Spotkanie z Johannem byłoby dla niego prawdziwym testem, a kibice nie czuliby, że ktoś sobie z nich żartuje - przekonuje Mehdi Ameur, menadżer Duhaupasa.
DUHAUPAS CHCE REWANŻU Z WILDEREM >>>
- Taki pojedynek gwarantowałby Davidowi lepszą pozycję w rankingu WBC, a także większe zainteresowanie ze strony telewizji i sponsorów. Zresztą jeśli on naprawdę chce być jeszcze mistrzem świata wagi ciężkiej, na pewno potrzebuje na rozkładzie poważniejszych nazwisk. Bo póki co jest mistrzem tylko w swojej głowie. Briggs jest już skończonym, starszym zawodnikiem. Jeśli więc zamiast z nim Haye spotka się z moim zawodnikiem, zrobi znacznie lepiej - dodał Ameur.