ANDRZEJ FONFARA POCZEKA DŁUŻEJ NA REWANŻ ZE STEVENSONEM?
Oddala się perspektywa szybkiego rewanżu Andrzeja Fonfary (28-3, 16 KO) z mistrzem świata wagi półciężkiej federacji WBC, Adonisem Stevensonem (27-1, 22 KO). Wszystko przez zobowiązania kanadyjskiego "Supermana" wobec WBC.
Choć nie ma jeszcze oficjalnych informacji na ten temat, to sam champion przyznaje, że do siódmej obrony tytułu prawdopodobnie podejdzie w lipcu. Jego rywalem ma być Thomas Williams Jr (20-1, 14 KO), który w miniony weekend trochę niespodziewanie, za to w wielkim stylu rozprawił się z Edwinem Rodriguezem.
"Polski Książę" z Chicago pierwszy tegoroczny pojedynek stoczy 18 czerwca. Potem miał być rewanż ze Stevensonem, ale teraz władze organizacji dały jasny sygnał, że Kanadyjczyk po najbliższej, dobrowolnej obronie, w kolejnym występie będzie musiał zmierzyć się z obowiązkowym i oficjalnym pretendentem z ramienia WBC, Eleiderem Alvarezem (19-0, 10 KO). Kolumbijczyk status challengera numer jeden nabył pod koniec listopada ubiegłego roku, zwyciężając stosunkiem głosów dwa do remisu z Isaacem Chilembą.
- Z tego co mi wiadomo, Stevenson ma wyznaczoną walkę na lipiec. Potem będzie musiał stoczyć obowiązkową obronę - powiedział Mauricio Sulaiman, prezydent federacji WBC.
ANDRZEJ FONFARA: STEVENSON SIĘ BOI, ALE BĘDZIE MUSIAŁ BOKSOWAĆ >>>
W poprzednim rankingu WBC Fonfara został sklasyfikowany na drugim miejscu, właśnie za Alvarezem.
W cieniu "Khanelo" siódmego maja Polaków czeka mega gratka.
Otóż w Niemczech w Monachium zawalczy nasz zunifikowany mistrz wagi superśredniej - Przemysław Opalach.
Jego rywalem będzie niezwykle groźny "Afrykański Czarodziej" Tanzańczyk Jacob Maganga. Dlatego czarodziej, że przy 171 cm wzrostu wyczarował sobie wagę półciężką. Pewnie dlatego, że jaja ma jak orzechy kokosowe :D
http://boxrec.com/boxer/641193
https://www.youtube.com/watch?v=nTn3CfYx0nY
Mimo tak groźnego rywala można się spodziewać zwycięstwa naszego rodaka, po ciężkiej, dramatycznej walce.
Niby może się tak zdarzyćl ale wtedy byłoby jeszcze żałośniej w LHW.
Z Krusherem Fonfara bez szans wiec musi czekać na Kanadyjczyka.
Stevenson nie jest rozbity ani wyboksowany wiec spokojnie może jeszcze boksować, ale i on chcialby wyplaty zycia. Andrzej to bardzo twardy wytrzymaly i silnu gosc ze sporym zasiegiem i wysoki jak na ta wage, charaktery i nie pekajacy dlatego jest tak ciezki do boksowania.
Dlaczego z kowaliowem bez szans? Fonfara poza Hopkiem ktory jest sliski ale nei mial atutu sily i poza paskalem ktory w 1 walce troche sie tlókł ale bez głowy, dałby super walke. A Siergiej wcale bym nie powiedział że jest jakoś dziko odporny.
Heroiczny bój stoczy Przemek Opalach z Jacobemem Maganga
O mało co a byłby to bój o światowy pas Global Boxing Union - niestety Maganga zwany " Syberyjskim Turem z Tanga" przegrał ten pas po morderczej walce z groźnym Węgrem Norbertem Nemesapati, zwanym również pogromcą Polaków ( na rozkładzie ma dwóch)
Sam pas Mabanga zdobył w tak ekskluzywnym miejscu jak Friends Corner hall w Dar Es Salaam.. miejscu, którego nawet wujek google nie widzi.
Warto przyjrzeć się bliżej Niszczycielowi z Tanga - Jacobowi Maganga. Urodził się w stolicy regionu - Tanga. Urodził się zupełnie jak Pan Jezus w stajence, między bydełkiem. Nad uchem meczały mu kozy, ogonami machały wychudłe krowy rasy chamchin.
Od małego Jacob wykazywał się walecznym charakterem, tocząc boje o dostęp do koziego cyca z licznym rodzeństwem, którego ilość wykazywała się dużą zmiennością a poszła w dół tuz po tym jak jacob wszedł w okres raczkowania w strone kóz. karierę bokserską i związany z tym trening rozpoczął w wieku 4 lat. Wtedy to rozpoczął prace w przetwórni ryb i stoczył pierwsze zawodowe walki o Puchar resztek z oceanicznej żaglicy tudzież Złotą Czarę resztek z tuńczyka.
W wieku 13 lat zaprawiony w licznych turniejach Jacob wsiadł na dach pociągu i udał się do Dar Es Salam - wylewnie żegnany przez całą rodzinę i wychudłe krowy oraz cudem pozostałe przy życiu rodzeństwo - jego wyjazd oznaczał dla nich bilet na życie. Jechał po karierę, jechał nie wiedząc, że będzie mu dane być mistrzem świata GBU a jej uwiecznieniem będzie pojedynek z polskim bombardierem - Przemkiem Opalachem, gdzie stawką będą dwie krowy Zebu i cztery kozoowce - gdzie stawka będzie jednak o niebo większa... będzie nią dobrobyt licznej rodziny, która w Tanga wyłapywała już ostatnie psy w okolicach Jamhuri Street.
Sam pojedynek z olsztyńskim zabijaką odbędzie się w egzotycznej...,miodem i mlekiem płynącej Alemanii zwanej Germanią. Kraju o którym z rozrzewienieniem opowiadały liczne portowe dziwki, zm którym Jacob zaznał pierwszej miłości za czarę rybich wnętrzności.
kto wygra? Gdzie pojadą krowy? Czy Maganga podda się badaniu kolonoskopii na obecność ameby???? czy cop złoży donos na wszystkich kradnących streamiki z tego epokowego wydarzenia?
na te i inne pytania odpowiedź już wkrótce...
chłopie składaj CV u Snary - powinieneś zostać tam specem od PRu:-)
Pracuje własnie nad życiorysem Włodka "Białostockiego Wyrwidęba' Letra.
Społecznie.
P. S osobiście lubię chłopaków Snary i jego gale. Dla zrobienia jednak większej frekwencji wstawiłbym do karty walk Kononowicza, bo jak wiadomo "jego miasto to Białystok".
zaprawdę jest granica między byciem zabawnym, a byciem śmiesznym. Cienka jak Twój dowcip.
Zaprawdę powiadam Tobie... masz rację.
Pokój z Tobą zacny i poważny obywatelu.
Za dużo pracy na starość.
Przecież można znaleźć kogoś innego.
Poza tym Fonfara nie jest aż tak atrakcyjny finansowo.
Najchętniej wyciągnąłby Hopkinsa z emerytury...
Stevenson nie wyjdzie do Kowaliowa.
Fonfara niech nawet nie myśli o Kowaliowie.
Aby wyjść do niego trzeba mieć talent i plan który nie legnie w gruzach po pierwszym bardzo mocnym ciosie.
Hopkins nawet zraniony bazuje na swoich "szachowych" odruchach.
Fonfara jest zbyt dziurawy (dowiodła to walka z Cleverlym) aby wyjść ze spotkania z Kowaliowem bez szwanku.
Szkoda jego zdrowia.
Kowaliow to zajebisty bokser. U Fonfary takich akcji jak u Kowaliowa nigdy nie widziałem.
To nie tylko super cios ale też technika...
Zabawne to to zbytnio nie jest, bo całkiem możliwe, że życiorys i kariera "Afrykańskiego Czarodzieja" tak właśnie wyglądały.
Cleverly to coś ala Khan tylko w LHW bije 3 razy szybciej od Krushera ale tylko paca ,po zatym Fonfara zablokował wiele ciosów rekawicami, 70-30 dla Rusa.