RAFAŁ JACKIEWICZ: MAM CIEKAWE OFERTY

- Pomimo porażki w ostatniej walce, na brak ciekawych ofert nie mogę narzekać. Na dzień dzisiejszy biorę pod uwagę dwa kierunki, Hiszpanię i Kanadę - zdradził w rozmowie z BOKSER.ORG boksujący w wadze półśredniej Rafał Jackiewicz (48-15-2, 22 KO), który w zeszłym miesiącu uległ w rewanżu na punkty Michałowi Syrowatce.

- U mnie nic się nie zmieniło. Żona ciągle ta sama, dzieci również, mnóstwo różnych zajęć, tak więc na nudę nie narzekam. Oczywiście nie zapominam o własnych treningach. Pracuję na około sześćdziesiąt procent, ale wystarczy jeden telefon i wchodzę na wyższe obroty. A coś tam wisi w powietrzu. W grę wchodzi zagraniczny start, być może w Hiszpanii bądź Kanadzie. Jeszcze pozostało kilka kwestii do uzgodnienia, a jedną z nich jest oczywiście limit. Ale w miarę dobrze się prowadzę, żywiąc się cateringiem firmy Powerpack. Dba o mnie również Krystian Przybysz ze Studio Sante, zajmując się moimi kontuzjami, bo przecież najmłodszy już nie jestem. W razie czego szybko wejdę na wyższy poziom - deklaruje były mistrz Europy i pretendent do pasa IBF.

RAFAŁ JACKIEWICZ: SERWIS SPECJALNY >>>

- Zawsze byłem szczery i mówiłem otwarcie, że w dupie mam te wszystkie rankingi. Za trzy kilogramy złota mogę jechać walczyć nawet do Iraku. Przed kwietniowym występem miałem zaplanowany praktycznie cały rok. Jednym z kolejnych startów miał być występ 14 maja w Kędzierzynie Koźlu, jednak nie zaboksuję w przyszłą sobotę. Być może uda się za to na kolejnej imprezie organizowanej przez Mariusza Grabowskiego na jesień, choć nie ukrywam, że po tej porażce zapadła między nami cisza. A przecież wystarczy do mnie zadzwonić, zaproponować występ i gdy tylko finanse będą się zgadzały, ja na pewno nie odmówię. Gdzieś w głębi duszy zdaję sobie sprawę, że nie pozostało mi już za dużo czasu i walk. Wieku nie da się oszukać, a przecież bliżej mi już do czterdziestki niż dalej. Coraz trudniej mi już dogonić tych młodych gówniarzy, tym bardziej, że oni żyją tym boksem i przygotowania traktują priorytetowo, a nie tak jak ja, po części z doskoku. Już raz kończyłem karierę i plany na ten moment są takie, by definitywnie skończyć z wyczynowym sportem w listopadzie następnego roku. Będzie tak jak wcześniej zapowiadałem, czyli stoczę trzy walki jednego wieczoru, w kickboxingu, boksie i mieszanych sztukach walki, a potem już nigdy więcej do ringu nie wejdę - zapewnił Jackiewicz.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: paxoxxx
Data: 05-05-2016 20:19:31 
Z całą symaptią do Jackiewicza oby nie skończyło się dla niego tragedią jak wybierze jakiegoś młodego osiłka za parę dolców, który posadzi go na wózku. Lepiej dobić do tej 50 wygranej z jakimiś dwoma farfoclami i zająć się czymś innym niż marnować zdrowie w ringu. Swoje zrobił, zarobił ,osiągnął.
 Autor komentarza: Emsiem
Data: 05-05-2016 20:32:41 
Rafał ma taki styl, że jak chce to nie da sobie krzywdy zrobić.
 Autor komentarza: OjciecZradioMaryja
Data: 05-05-2016 23:42:18 
Nie da sobie zrobic :)?to moze GGG by sobie go wziol przyda mu sie 12 rund :))
 Autor komentarza: Rollins
Data: 06-05-2016 01:28:57 
Jackiewicz to już raczej taki cyrk obwoźny. On w roli clowna, mało zabawnego.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.