EDDIE HEARN OTWARCIE KRYTYKUJE PRAKTYKI HAYMONA

David P. Greisman, Boxingscene

2016-05-01

Od dawna pojawiają się pewne głosy krytykujące projekt Ala Haymona pod tytułem Premier Boxing Champions, ale chyba po raz pierwszy otwarcie skrytykował go bliski współpracownik, bo za takiego należałoby chyba uznać Eddiego Hearna, szefa stajni Matchroom, który już kilka razy współpromował wieczór z Haymonem.

- Prawda jest taka, że rynek został mocno zepsuty. Zawodnicy są przepłacani za mało znaczące potyczki. To wkrótce się skończy. Oczywiście wszyscy są zadowoleni, niestety poza kibicami. Potrzebujemy więcej takich walk jak Thurmana z Porterem czy Santa Cruza z Framptonem. Gal powinno być mniej, za to powinno się pójść w jakość - uważa Hearn.

- Problem jest też taki, że Haymon występuje w roli doradcy i menadżera zawodników, a zadaniem takiego człowieka jest dbanie o interesy pięściarzy. Ktoś taki pracuje po to, by zawodnicy zarabiali jak najwięcej, przy możliwie jak najmniejszym ryzyku. A to raczej nie sprzyja w przyciągnięciu kibiców. Jeśli wyłoży się sporo pieniędzy na promocję swojej gali, potem pytasz się przedstawicieli telewizji "Podobał się wam nasz produkt? Ile jesteście skłonni mi zapłacić"? A oni przyzwyczajeni praktykami Haymona odpowiadają "Jeśli po raz kolejny nam zapłacicie, to chętnie znów pokażemy waszą galę". Rynek został zepsuty - nie kryje rozczarowania szef Matchroom.

- Nie ma problemu z płaceniem zawodnikom dobrych pieniędzy, ale pod warunkiem, że za dobre walki - dodał brytyjski promotor.