ZAWSZE PRZYCHODZI CZAS NA TURNIEJE

Sławomir Ciara, Informacja własna

2016-04-28

90-lecie Kujawsko-Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego odbywa się bardzo uroczyście. Po wydaniu książki „Twarze Pomorsko-Kujawskiego Boksu”, rozegranymi w Grudziądzu mistrzostwami Polski kobiet (młodzieżowych i juniorek), nadchodzi czas na kolejne imprezy. Już niebawem, 14 maja w Toruniu odbędzie się memoriał Witolda Makacewicza. Po nim, w hali bydgoskiej Astorii, zaplanowano turniej poświęcony pamięci wicemistrza olimpijskiego Jerzego Adamskiego.

- Najważniejsze jednak przed nami – podkreśla Krzysztof Chojnacki, prezes Kujawsko-Pomorskiego OZB. Otóż w Grudziądzu, w mieście, w którym znajduje się siedziba związku, 15 października odbędą się główne uroczystości. W przedpołudniowych godzinach w hali miejscowego Startu (ul. Konarskiego 36) młodzież K-P OZB skrzyżuje rękawice ze szwedzką drużyną Jonkoping. - Mamy tam zaprzyjaźnionego człowieka, byłego pięściarza grudziądzkiej Stali, Henryka Szymkowiaka. Będzie on kierownikiem naszych rywali i pod jego opieką pięściarze Trzech Koron spotkają się z naszą młodzieżą – wyjaśnia Kazimierz Kiczyński, prezes Startu, jeden z organizatorów jubileuszu w Grudziądzu.

Kiedy ringowe emocje opadną zaproszeni goście, działacze, szkoleniowcy i pięściarze udadzą się do hotelu Rad, gdzie odbędzie się akademia. - Tam wyróżnimy klubowych prezesów, sędziów, szkoleniowców i pięściarzy – dopowiada Kiczyński.  

Bokserskie kariery...

Tegoroczny jubileusz jest pewnym etapem refleksji, przemyśleń, jednocześnie podsumowaniem wieloletniej działalności. Dlatego też na naszym portalu już od kilku tygodni publikujemy sylwetki najbardziej znanych (mowa o żyjących) zawodników, trenerów i sędziów tego regionu. W poprzednich częściach zamieściliśmy informacje o karierach: Antoniego Jóźwiaka, Witolda Kaźmierczaka, Kazimierza Kosińskiego, Henryka Niedźwiedzkiego, Jerzego Planutisa, Jana Zaskwary, Tadeusza Maciukiewicza, Aleksego Ordańskiego, Czesława Kujawy, Jerzego Dończyka, Ryszarda Rybskiego i Franciszka Kujawy.  W dzisiejszej, Kazimierza Poterackiego z Chojnic oraz Edwarda Zaborowskiego z Bydgoszczy.

Chojnicki „Papa” o silnej ręce

Kazimierz Poteracki; lat 70. Od początku bokserskiej kariery związany z Chojnicami, gdzie mieszka do dzisiaj. Był pięściarzem i szkoleniowcem, a nawet – jak często zaznacza – kierownikiem, gospodarzem i odźwiernym. W ringu występował w latach 60. i 70, aż do 33 roku życia, kiedy zawiesił rękawice na przysłowiowym kołku. Ogółem stoczył 150 walk.

- W Chojnicach nie przegrałem żadnego pojedynku – powiedział. Uprawianie boksu rozpoczął, w 1963 roku, w LZS Pawłowo. Dwa lata później karierę kontynuował w Zawiszy (służba wojskowa), by w następnym okresie występować w barwach Lechii Szczecinek. - W tym czasie drużyna ze Szczecinka rywalizowała o wejście do II ligi – zwierza się Kazimierz Poteracki. Indywidualnie był liczącym się pięściarzem naszego regionu w wadze półciężkiej i ciężkiej. Choć (jak na najcięższe kategorie) nie miał wysokiego wzrostu. Wyróżniał się jednak niesłychaną ambicją, widoczną muskulaturą, determinacją i sercem do walki. Charakteryzował się także silnym uderzeniem (ciosy sierpowe). - Nie mogę zrozumieć, dlaczego ci obecni młodzi pięściarze nie posiadają takiego jak ja ducha walki czy ringowej, w pozytywnym znaczeniu, agresji – podkreśla w przekonujący sposób.

Po zakończeniu pięściarskiej kariery nie wziął rozbratu z salą bokserską. Jeszcze będąc zawodnikiem, w 1970 roku, ukończył przy AWF Wrocław kurs instruktora, gdzie jednym z wykładowców był legendarny Feliks Stamm. W 1984 roku uzyskał stopień instruktora klasy I. - Było to w Cetniewie. Wiele znanych postaci boksu ukończyło ten kurs – mówi Poteracki. - Wśród nich byli: znakomity pięściarz lat 50. i 60. inowrocławianin Jan Walczak, Czesław Dromowicz z Torunia, ostrogi instruktora pierwszej klasy otrzymał też zawodowy arbiter, bydgoszczanin Czesław Kujawa.

Z synem w narożniku

Pracując w Chojniczance Kazimierz Poteracki wychował wielu medalistów. Do najbardziej znanych należałoby zaliczyć: brązowego medalistę mistrzostw Europy seniorów Marcina Łęgowskiego, wicemistrza Europy kadetów Łukasza Landowskiego, 5-krotnego mistrza Polski (od kadeta do młodzieżowca), uczestnika mistrzostw Europy Marcina Gruchałę, brązowego medalistę ME kadetów, 4-krotnego mistrza Polski (od kadeta do młodzieżowca) Wojciecha Gruchałę, mistrzów Polski: Łukasza Drzewickiego, Krzysztofa Wójcika, czy syna Piotra.

- Mój syn Piotr na twardą bokserską szkołę, był trochę za miękki, ma charakter mojej żony Teresy  – uważa tata Kazimierz, który od pierwszej walki wspierał Piotra w sekundanckim narożniku. Za sportowe wyniki z młodzieżą dostrzeżony został przez Klub Dziennikarzy Sportowych Pomorza i Kujaw. Otrzymał specjalną nagrodę.

W czasach, kiedy juniorów Chojniczanki prowadził nasz bohater, wychowankowie tego klubu widoczni byli na ringach krajowych, zdobywając wiele miejsc na podium klasyfikacji zespołowej. Do dziś Kazimierz Poteracki pojawia się na bokserskich imprezach i sekunduje chojnickiej ekipie Team Gruchała . - Przekazuję moim wychowankom bagaż doświadczenia, który niezbędny jest w pracy trenerskiej – kończy Poteracki, zwany potocznie chojnickim „Papą”.

Ponad 40 lat dla Zawiszy

Edward Zaborowski: lat 65, bydgoszczanin. Jeden z najbardziej znanych w naszym regionie pięściarzy i trenerów drugiej połowy ub. wieku. Przez całą swoją drogę związany był z Zawiszą. Karierę pięściarza zaczął w 1967 roku (pierwszy trener Edward Rinke). A trzy lata później - od 1970 roku - był już w narodowej kadrze juniorów. W 1971 roku zadebiutował w barwach pierwszego zespołu Zawiszy i stoczył mnóstwo ligowych pojedynków. Największym osiągnięciem Edwarda Zaborowskiego na krajowym ringu, był wywalczony brązowy medal mistrzostw Polski seniorów (Łódź, 1973) w wadze lekkośredniej. Uplasował się na trzecim stopniu podium w silnie obsadzonym turnieju Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych. W lutym 1973 roku, boksował również w międzypaństwowym meczu pierwszych narodowych reprezentacji Polska-Jugosławia (4:16). Na ringu w Zrenjaninie przegrał, przez kontuzję łuku brwiowego, z wicemistrzem Europy Jugosłowianinem Svetomirem Beliciem. - Miałem pecha. Przebieg walki układał się po mojej myśli. W trakcie doznałem pęknięcia łuku i musiałem zejść z ringu – wspomina. Wówczas trzon naszej kadry tworzyli medaliści olimpijscy - złoci: Jan Szczepański, Jerzy Rybicki, brązowy: Leszek Błażyński. Wychowanek Zawiszy wielokrotnie zwyciężał międzynarodowe turnieje na terenie Czech, Bułgarii, Francji, Rumunii, Węgier i Niemiec. Był także kilkakrotnym mistrzem Pomorza i Kujaw. Najwięcej walk stoczył w wagach: lekkośredniej i średniej.

Trenerskie sukcesy

Innym rozdziałem przygody z boksem była praca szkoleniowa z młodzieżą, a w następnych latach z ligowym zespołem Zawiszy. Pełnił również funkcję kierownika pierwszej drużyny. Najpierw jednak ukończył 3-letnie studia trenerskie, pod kierunkiem dr. Jerzego Fidzińskiego, na AWF we Wrocławiu. Uzyskał tytuł trenera II klasy, a po zaliczeniu kursu kwalifikacyjnego – trenera klasy I. Wychował wielu medalistów MP i OSM. - Juniorzy Zawiszy należeli do krajowej czołówki – powraca do lat 80. i 90. ub. stulecia Edward Zaborowski.

Przez wiele lat również był współpracującym trenerem kadry młodzieżowej PZB, gdzie pracą metodyczno-szkoleniową kierował Mariusz Durjasz. Jako sekundant uczestniczył w mistrzostwach Europy juniorów i pierwszych Igrzyskach Wojska, które odbyły się w Rzymie. Ze stolicy Italii jego podopieczni powrócili z brązowymi medalami. - W sumie w Zawiszy spędziłem ponad 40 lat i z tym klubem związałem się na dobre i złe – podsumował swoją bokserską karierę Edward Zaborowski.

Od autora

Tym odcinkiem kończę pierwszą serię publikacji o historii 90-lecia Kujawsko - Pomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego. Na łamach boksera.org od kilku miesięcy publikowałem sylwetki najstarszych (tych żyjących), najbardziej  utytułowanych byłych pięściarzy, szkoleniowców i bokserskich sędziów. W tym momencie proszę Czytelników o cierpliwość i chwilę... głębokiego oddechu.  Pauza ta nie będzie trwała długo. Za kilka tygodni powrócę do jubileuszu i kolejnych bohaterów pomorsko-kujawskiego ringu.