STEVENSON RADZI WARDOWI, BY TROCHĘ SIĘ WSTRZYMAŁ Z KOWALIOWEM

Ryan Burton, Boxingscene

2016-04-21

Miesiąc temu Andre Ward (29-0, 15 KO) już na dobre zawitał w limicie wagi półciężkiej, odprawiając wysoko na punkty groźnego Sullivana Barrerę. Mistrz olimpijski z Aten oraz tryumfator pamiętnego turnieju "Super Six" w niższej kategorii pod koniec roku ma skrzyżować rękawice z uważanym za lidera dywizji półciężkiej Siergiejem Kowaliowem (29-0-1, 26 KO). Z kolei Adonis Stevenson (27-1, 22 KO) - champion organizacji WBC, odradza Wardowi zbytni pośpiech.

- Ward pokonał znacznie mniej doświadczonego od siebie Kubańczyka. Moim zdaniem zanim spotka się z Kowaliowem, najpierw powinien stoczyć jeszcze trzy, może nawet cztery walki, żeby naprawdę być gotowym na takie wyzwanie. Przecież długo pauzował. Poza tym Kowaliow potrafi mocno uderzyć i do takiego zawodnika trzeba być już prawdziwym półciężkim. Trzeba się oswoić z takimi uderzeniami i samemu nabrać siły. Moim zdaniem Ward ma szansę pokonać Kowaliowa, lecz potrzebowałby jeszcze kilku walk. Przeciwko Barrerze wyglądał dobrze, tylko nie wydaje mi się, by wyglądał równie dobrze z kimś, kto potrafi mocno przyłożyć. Z Kowaliowem musiałby pokazać dużo więcej by odnieść sukces - przekonuje kanadyjski "Superman", który w lipcu podejdzie do już siódmej obrony tytułu mistrza świata federacji WBC.

- Gdyby doszło do ich spotkania w tej chwili, stawiałbym na Kowaliowa, ale jeśli Ward trochę okrzepnie w nowej wadze, nabierze siły i stoczy ze trzy walki, wówczas będzie to rywalizacji z cyklu 50 na 50, bez wyraźnego faworyta - dodał Stevenson.