NORBERT DĄBROWSKI CHĘTNY NA WALKĘ Z GARGULĄ

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-04-19

- Cały czas jestem w treningu. Ostatnia walka nie potoczyła się tak, jak bym sobie tego życzył. Wyszła ta dziesięciomiesięczna przerwa od boksu - mówi Norbert Dąbrowski (18-4-1, 7 KO), który miesiąc temu zremisował z Jordanem Kulińskim. "Noras" nie ukrywa, że z chęcią spotkałby się teraz w umownym limicie z Tomaszem Gargulą (18-1-1, 5 KO).

- Zapraszam Tomka do tańca. To byłaby ciekawa konfrontacja dla kibiców - przekonuje pięściarz z Warszawy.

- Powiem więcej, chętnie zmierzę się niemal z każdym polskim zawodnikiem boksującym w wadze półciężkiej. Jestem otwarty na różne propozycje. Występ w Żyrardowie nie potoczył się po mojej myśli. Oczywiście nie wolno zapominać, że mój rywal, Jordan Kuliński, mimo małego stażu w gronie zawodowców, do niedawna był cenionym i mocno chwalonym amatorem. Ponadto duży wpływ na moją słabszą dyspozycję miała długa przerwa. Trening bokserski to nie to samo co walka. W profesjonalnej potyczce są kibice, adrenalina, emocje, czego na sparingach nie uświadczysz. Tamtego wieczoru byłem zardzewiały. Mam nadzieję, że na kolejny pojedynek nie będę musiał czekać już tylu miesięcy. Jestem w dobrej dyspozycji, wystarczy jeden telefon i odpowiednio długi czas na  przygotowania, a na pewno podejmę rękawicę. Wystarczą mi trzy, może cztery tygodnie, podkręcę tempo i jestem w stanie zbudować naprawdę wysoką formę. Znam swoją wartość. Wiem doskonale, że stać mnie na dużo więcej niż pokazałem ostatnio. Jeżeli nie będzie żadnych perspektyw rozwoju na polskim podwórku, będę zmuszony poszukać wyzwań sportowych poza granicami naszego kraju - dodał Dąbrowski.