GRAFKA O WALCE Z GARGULĄ: TO BYŁABY PRAWDZIWA WOJNA

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-04-06

- Zarówno on i ja lubimy się bić. Mamy mocno ofensywne style, a to zwiastowałoby tylko jedno, prawdziwą ringową wojnę. Jestem jak najbardziej zainteresowany taką walką, potrzebowałbym tylko odpowiedniego czasu na solidne przygotowania - mówi Bartłomiej Grafka (17-20-2, 8 KO) zapytany o ewentualną potyczkę z Tomaszem Gargulą (18-1-1, 5 KO).

- Oglądałem ostatni występ Tomka z Żyrardowie. Niczym szczególnym tamta walka mnie nie porwała. Powiem więcej, była brzydka i nudna. W dużej mierze było to spowodowane niepotrzebnymi klinczami, głównie ze strony Andrzeja Sołdry. Taki jest boks, po prostu styl robi walkę. Jeżeli chodzi o "Tomerę", to pomimo zaawansowanego wieku prezentuje dość wysoki poziom sportowy, ale nie sądzę szczerze mówiąc, aby był w stanie mnie czymkolwiek zaskoczyć. Ma szybkie, za to nisko opuszczone ręce, więc teoretycznie łatwo go trafić. Jakby tego było jeszcze mało, dość słabo porusza się na nogach - analizuje podopieczny Ireneusza Butowiacza.

- Jego mocną stroną jest podobno duża odporność na ciosy, choć w pojedynku z Miszkiniem nie było tego specjalnie widać. Jeżeli spotkamy się w ringu, na pewno dostarczymy kibicom niezłą dawkę pozytywnych emocji. Ja nie lubię klinczów, jestem wojownikiem i lubię się bić. Z tego co wiem, Gargula ma podobne preferencje do moich, więc gdy nasi promotorzy zorganizują tę walkę, to gwarantuję, że iskry polecą - dodał Grafka.