MARQUEZ: BRADLEY MUSI POPRAWIĆ SZYBKOŚĆ

Redakcja, ESPN Deportes

2016-04-03

Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) nie spodziewa się, aby za sprawą nowego trenera Timothy Bradley (33-1-1, 13 KO) dokonał wielu korekt względem dwóch poprzednich potyczek z Mannym Pacquiao (57-6-2, 38 KO). Jednocześnie podkreśla, że pewne zmiany są niezbędne, aby Amerykanin odniósł sukces.

- Nie sądzę, aby przez Teddy'ego Atlasa wiele się zmieniło. Jakieś zmiany muszą jednak nastąpić, zwłaszcza w kwestii szybkości rąk i nóg, Bradley musi się dużo ruszać w ringu, nie może być statycznym celem dla Pacquiao, który jest pięściarzem szybkim i bardzo silnym - ocenił Meksykanin.

Do walki Pacquiao-Bradley III dojdzie 9 kwietnia w Las Vegas. Dla mającego aspiracje polityczne Filipińczyka może to być ostatni występ w karierze, choć Marquez, który w 2012 roku wygrał z "Pacmanem" przed czasem, sądzi, że mógłby jeszcze z powodzeniem boksować dłużej.

- Nadal znajduje się w dobrym momencie jako bokser. Po tamtym nokaucie zdołał się pozbierać, odzyskał pewność siebie, z czym większość znokautowanych pięściarzy ma problem - stwierdził.