FURY: JAK ZDOBĘDĘ PAS IBF, TO SIĘ NA NIEGO WYSIKAM

Edward Chaykovsky, boxingscene.com

2016-04-01

Tyson Fury (25-0, 18 KO) przyznał, że nie zależy mu na tym, aby odzyskać tytuł mistrza IBF w wadze ciężkiej. - Nawet gdybym go zdobył, zaraz położyłbym na ziemi i się na niego wysikał - stwierdził.

Anglik wywalczył pas IBF, a wraz z nim także WBA Super, WBO i IBO, w listopadowym pojedynku z Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO). Stracił go już kilka dni później, kiedy odmówił walki z obowiązkowym pretendentem Wiaczesławem Głazkowem. Fury nie mógł sobie na to pozwolić, ponieważ kontrakt podpisany przed starciem z Kliczką zobowiązuje go do rewanżu z "Dr. Stalowym Młotem".

Tytuł IBF znajduje się teraz w posiadaniu Charlesa Martina (23-0-1, 21 KO), który 9 kwietnia będzie go bronić w konfrontacji z Anthonym Joshuą (15-0, 15 KO). Zwycięzca będzie naturalnym kandydatem do boju unifikacyjnego z Furym, o ile ten pokona Kliczkę, ale 27-latek ani trochę nie wydaje się być zainteresowany utraconym trofeum.

- Nie chcę tego tytułu. Ten pas to kawał gówna, który nic nie znaczy. To papierowy tytuł. Martin ani Joshua nigdy by nie walczyli o mistrzostwo świata tak jak ja z Kliczką. Pokonałem kogoś, kogo nikt nie mógł pokonać. Nawet gdybym zdobył ten tytuł ponownie, zaraz położyłbym na ziemi i się na niego wysikał - oznajmił.

Do rewanżu Fury-Kliczko dojdzie prawdopodobnie latem. Dokładnego terminu jeszcze nie ustalono.