POZA MARTIROSYANEM NIE BYŁO CHĘTNYCH NA WALKĘ Z LARĄ

Redakcja, El Nuevo Herald

2016-03-31

Erislandy Lara (22-2-2, 13 KO) nie jest zachwycony, że ponownie przyjdzie mu walczyć z Vanesem Martirosyanem (36-2-1, 21 KO), ale menedżer Kubańczyka przyznaje szczerze: - Martirosyan to najlepszy zawodnik, jakiego byliśmy w stanie zakontraktować.

32-latek z gorącej wyspy ma wielkie ambicje i chciałby walczyć wyłącznie z najlepszymi. Mało kto jest jednak skłonny stanąć w szranki z zawodnikiem tak niewygodnym i niebezpiecznym, a przy tym mającym dość małą wartość marketingową, która uniemożliwia duży zarobek.

- Chcielibyśmy dla Lary innych wielkich nazwisk, jak Miguel Cotto czy Daniel Jacobs, ale żadna z tych opcji nie była możliwa - mówi Luis De Cubas Jr.

Lara raz już boksował z Martirosyanem. W 2012 roku walkę przerwano w dziewiątej rundzie z powodu rozcięcia nad lewym okiem pochodzącego z Armenii Amerykanina, będącego efektem przypadkowego zderzenia głowami. Po podliczeniu punktów na kartach sędziów ogłoszono remis.

- Lara chce zakończyć wszelkie debatowanie. Wystarczy spojrzeć na to, jak potoczyły się później ich kariery, aby wiedzieć, kto jest tutaj kim - skomentował De Cubas Jr.

Do walki Lara-Martirosyan II dojdzie 21 maja w Houston. Potem Kubańczyk chciałby się zmierzyć z kimś z czołowej dziesiątki wagi super półśredniej. - Zobaczymy, kto będzie miał odwagę - mówi jego menedżer.