ANDRE WARD: NIGDY SIĘ NIE BAŁEM, DO KOWALIOWA MAM SZACUNEK

Redakcja, Boxingscene

2016-03-28

Andre Ward (29-0, 15 KO) przyznaje, że przed starciem z Siergiejem Kowaliowem (29-0-1, 26 KO) chciałby stoczyć jeszcze jeden pojedynek, ale zapewnia, że nie obawia się rosyjskiego niszczyciela. Wstępnie pojedynek dogadano na listopad, choć nie ma jeszcze konkretnej daty.

Po przenosinach do wagi półciężkiej Amerykanin - mistrz olimpijski z Aten w 2004 roku, pokonał w miniony weekend groźnego Sullivana Barrerę wysoko na punkty.

- Przed Kowaliowem chcę jeszcze poprawić pewne elementy w defensywie i ataku. Ale zajmuję się boksem grubo ponad dwadzieścia lat i zawsze podejmowałem najtrudniejsze zadania, tak samo będzie więc w przypadku starcia z Rosjaninem. Nic się nie zmienia, bo we mnie nie ma strachu. Nigdy nie bałem się żadnego zawodnika, co najwyżej czułem do kogoś respekt z racji jego osiągnięć, lecz to dwie zupełnie różne rzeczy. Kowaliow to wielki pięściarz, sporo dokonał i ma mój szacunek, jednak nie reaguję jak inni, którzy krzyczą "Boże, on znowu znokautował". W ogóle nie patrzę na to w ten sposób. Gdyby było inaczej, nie byłoby mnie w tym miejscu, w którym jestem - powiedział Ward, który na lata zdominował kategorię super średnią, pokonując między innymi takich mocarzy jak Mikkel Kessler czy Carl Froch. Czy dokona tego samego w wadze półciężkiej?