ŁUKASZ MACIEC: CZEKAM NA WALKĘ Z JACKIEWICZEM

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-03-23

Już 16 kwietnia w hali Barclays Center na Brooklynie kolejną zawodową walkę stoczy czołowy polski pięściarz kategorii junior średniej, Łukasz Maciec (22-3-1, 5 KO). Nazwisko rywala nie jest jeszcze znane, wiemy natomiast, że pojedynek odbędzie się na dystansie ośmiu bądź dziesięciu rund.

- Jestem właśnie na etapie sparingów w Warszawie. Mam w tej chwili do dyspozycji trzech, a czasem nawet czterech dobrych sparingpartnerów, z którymi przeważnie robię po sześć-osiem rund. Przyszły tydzień to już sesje na dystansie dziesięciu starć. Czekam na nazwisko rywala, które powinienem poznać w ciągu najbliższego tygodnia - mówi "Gruby".

- Prawdopodobnie w piątek dołączy do nas kolejna osoba, która pomoże mi zbudować możliwe jak najwyższą formę na połowę kwietnia. Pomimo iż miałem dość długą przerwę od oficjalnych startów, jestem dobrej myśli i nie brakuje mi motywacji. Zależy mi na tym, żeby jak najlepiej pokazać się na amerykańskiej ziemi. Prawdę mówiąc nie wiem dlaczego tak długo nie toczyłem żadnego pojedynku. Tak to czasem bywa w życiu. W ostatnim czasie było mało imprez, a poza tym w mojej kategorii na polskim podwórku nie ma za bardzo z kim boksować. Czekam natomiast na ten niedoszły pojedynek z Rafałem Jackiewiczem - kontynuował podopieczny Fiodora Łapina i Władysława Maciejewskiego.

- W stolicy będę do końca marca, a w pierwszych dniach kwietnia jadę na tydzień do mojego rodzinnego Lublina, gdzie pod okiem trenera Maciejewskiego skupimy się na treningach pod kątem szybkościowym. Wylot planowany jest na siedem dni przed galą, żeby odpowiednio przejść okres aklimatyzacji - dodał Maciec.

Główną atrakcją gali będzie starcie Krzysztofa Głowackiego (25-0, 16 KO) ze Steve'em Cunninghamem (28-7-1, 13 KO). Dla "Główki" będzie to pierwsza obrona tytułu mistrza świata federacji WBO w kategorii junior ciężkiej, który wywalczył w sierpniu ubiegłego roku, pokonując przed czasem faworyzowanego przez wielu Marco Hucka.