DAILY MIRROR: BOKS TO BARBARZYŃSTWO, CZAS Z TYM SKOCZYĆ

Redakcja, Daily Mirror

2016-03-21

Doktor Miriam Stoppard nawołuje na łamach Daily Mirror, jednej z największych angielskich bulwarówek, do delegalizacji boksu, który określa jako sport barbarzyński i nieodpowiedzialny.

Stoppard przyznaje, że nigdy nie była fanką pięściarstwa, ponieważ "każdy cios w głowę może doprowadzić do uszkodzenia mózgu", a nawet jeśli na początku niegroźne, z czasem urazy się kumulują i skutkują poważniejszymi problemami zdrowotnymi. Jako najlepszy argument za delegalizacją podaje statystyki.

W Australii na przestrzeni dziewięciu lat poddano analizie 907 profesjonalnych walk z udziałem 545 bokserów. W 177 potyczkach odnotowano 214 kontuzji. Najczęstsze przypadki dotyczą rozcięć na głowie (62%), wstrząśnień mózgu (12%) i złamań (8%).

Badanie przeprowadzone pomiędzy 2000 a 2012 rokiem w Kanadzie wykazało, że do kontuzji doszło w ponad połowie (277/500) walk.

Od 1983 do 2007 roku na całym świecie z powodu obrażeń odniesionych w ringu zmarło 120 zawodników.

Stoppard piętnuje fundamenty boksu, zwracając uwagę, że "intencją jest skrzywdzenie". W dalszej krytyce twierdzi, iż w społeczeństwie, w którym przemoc się potępia i uznaje za przestępstwo, nie powinno się dla niej znajdować usprawiedliwienia w kontekście walki bokserskiej. Przytacza też cytat Mike'a Tysona, który stwierdził kiedyś, że tak chce "trafić rywala w nos, by wbił mu się w mózg".

Konkluzja Stoppard jest taka, że dla pięściarstwa nie ma ratunku, bo nie istnieje wiele dowodów na możliwość uczynienia boksu sportem mniej urazowym. "Zawsze mówiłam, że pomimo wielkiego Muhammada Alego boks to barbarzyństwo", stwierdza.