CHARLES MARTIN: JA POKONAM JOSHUĘ, A FURY KLICZKĘ

Ryan Burton, Boxingscene

2016-03-14

Charles Martin (23-0-1, 21 KO) przygotowuje się do pierwszej obrony tytułu mistrza świata federacji IBF wagi ciężkiej, ale już nie pierwszy raz wypowiada się na temat ewentualnej unifikacji z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) w niedalekiej przyszłości.

Póki co rywalem leworęcznego Amerykanina 9 kwietnia w Londynie będzie panujący jeszcze mistrz olimpijski, Anthony Joshua (15-0, 15 KO). Potencjalne zwycięstwo na wyjeździe sprawiłoby, że w przypadku wygranego rewanżu Fury'ego z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO) jego starcie z Martinem nabrałoby jeszcze większego kolorytu.

- To byłaby wielka i naprawdę ważna walka. Fury ma za sobą w Wielkiej Brytanii oddaną rzeszę wiernych kibiców. Słyszałem, że podobno stawia na moją wygraną nad Joshuą. Jeśli obaj będziemy wygrywać, możemy się zmierzyć. Nasz pojedynek wygenerowałby około piętnastu milionów dolarów, lecz póki co skupiam się bardziej na najbliższym rywalu - zapewnia mocno bijący mańkut z Kalifornii.

Prawdopodobnie na początku czerwca dojdzie do wyczekiwanego rewanżu Tysona z Władimirem, potem droga do ewentualnej unifikacji byłaby otwarta.

- Era Kliczki się skończyła, czasu nie da się oszukać i Fury znów wygra. Nie da rady już z młodymi lwami z nokautującym uderzeniem, jak ja czy właśnie Tyson - dodał Martin, który jest wyjątkowo pewny swego przed konfrontacją z Joshuą. - Nie tylko wygram, ja to wygram przez nokaut.