BRAHMER ZNÓW LEPSZY OD GUTKNECHTA

Redakcja, Informacja własna

2016-03-12

Ponad trzy lata temu Jurgen Brahmer (48-2, 35 KO) pokonał Eduarda Gutknechta (29-4-1, 12 KO), odbierając mu tytuł mistrza Europy. Dziś to on bronił pasa, ale mistrza świata federacji WBA Regular w wadze półciężkiej. I zwyciężył w podobnych okolicznościach jak za pierwszym razem.

Już w 40. sekundzie Jurgen wstrząsnął przeciwnikiem. Uderzył lewym krzyżowym, poprawił szybko lewym podbródkiem i zamroczony pretendent musiał ratować się klinczem. Szybko jednak doszedł do siebie, po przerwie ruszył do ataku, a że Jurgen nie odpuszczał, w drugiej rundzie rozgorzała ciekawa bitka. W trzeciej również było ciekawie. Żadnemu z nich nie udało się zbudować przewagi, choć wydawało się, że Brahmer bije odrobinę mocniej.

W piątym i szóstym starciu szybszy Brahmer zyskał widoczną przewagę. Często wyprzedzał przeciwnika, trafiając krótkim prawym sierpem bądź lewym krzyżowym. W siódmym Gutknecht podkręcił tempo, boksował agresywnie i choć nadal sporo zbierał, to zaczął też samemu celnie odpowiadać. Na początku dziewiątej odsłony pretendent rzucił się na mistrza, rozcinając mu lewy łuk brwiowy. To go podrażniło i lepiej zaakcentował końcówkę tego odcinka. Nacierającego coraz agresywniej challengera "zgasił" sędzia ringowy, dając mu w połowie dziesiątej rundy ostrzeżenie za ściąganie głowy.

Mistrza dopadł chyba lekki kryzys, bo coraz częściej zdarzały się mu przestoje. Gutknecht natomiast złapał wiatr w żagle i zyskał przewagę w jedenastym, przedostatnim starciu. Bardzo zmotywowany wyszedł więc do dwunastego. Pewny prowadzenia Brahmer przeklinczował te trzy minuty, choć po gongu kończącym walkę Gutknecht podnosił ręce na znak zwycięstwa. Sędziowie punktowali jednogłośnie - 116:111, 116:111 i 118:110, wszyscy na korzyść Brahmera.