AMIR KHAN: CHCĘ COŚ UDOWODNIĆ NIEDOWIARKOM

Redakcja, Boxing News Online

2016-03-09

- Chcę po prostu wszystkim udowodnić, jak jestem dobry i niedoceniany - mówi Amir Khan (31-3, 19 KO), który 7 maja zmierzy się z Saulem Alvarezem (46-1-1, 32 KO) w potyczce o należący do tego drugiego pas mistrza świata wagi średniej organizacji WBC.

Pomimo stawki, pojedynek odbędzie się nie na granicy 160 funtów, a w umownym limicie 155, czyli 70,3 kg. Dla Anglika będzie to przeskok w górę o dwie dywizje.

- Oglądając jego walki doszedłem do wniosku, że jestem w stanie go pokonać. Oczywiście to silny facet i nie mogę z nim głupio boksować ani wchodzić w otwarte wymiany. To pierwszy raz, gdy wyjdę do ringu skazywany na porażkę. Dotąd to ja byłem zawsze faworytem, lecz nie czuję z tego powodu jakiejś dodatkowej presji. Chcę pokazać niedowiarkom, na co mnie stać. Większość ludzi uważa, że będę zbyt mały i słaby fizycznie, by móc się przeciwstawić Canelo i pokonać go, ale na konferencjach prasowych mogliście zobaczyć, że jestem naprawdę duży. W wadze średniej będę umięśniony i silny. Kto wie, być może ten limit może okazać się dla mnie najbardziej korzystny. Robię takie coś po raz pierwszy, przekonamy się niedługo. Alvarez ma problemy z zawodnikami dobrze poruszającymi się po ringu, a ja naprawdę potrafię to robić i tak boksować. Zwycięstwo wywinduje mnie na szczyt rankingu P4P. Bez względu na to, co Alvarez wniesie do ringu, będę na to przygotowany i odpowiem czymś innym. Fakt, że ludzie skazują mnie na porażkę, tylko dodatkowo mnie motywuje do jeszcze cięższej pracy - zapewnia Brytyjczyk, wicemistrz olimpijski z Aten.

- Sparowałem już z większymi facetami i potrafiłem ich zranić. Kiedy nic nie zbijam i trzymam naturalną wagę, potrafię mocno uderzyć. Zraniłem nie jednego i nie dwóch, spytajcie Manny'ego Pacquiao, jego również zraniłem - dodał Khan.