Wygląda na to, że występ Guillermo Rigondeaux (16-0, 10 KO) w Wielkiej Brytanii nie dojdzie do skutku. 35-letni pięściarz opuścił już Rosję, gdzie trenował, i wrócił do Miami.
"Szakal" miał boksować w sobotę w Liverpoolu z Jamesem Dickensem (21-1, 6 KO), ale nie otrzymał wizy. - Widziałem doniesienia, że mu jej odmówiono, ale to nieprawda. Po prostu źle zostały wypełnione dokumenty. Nie chcę nikogo obwiniać, ale prawda jest taka, że bokser i trener nie powinni się zajmować takimi sprawami - powiedział Pedro Diaz, szkoleniowiec Rigondeaux.
Sam zawodnik stwierdził, że jest gotowy walczyć z kimkolwiek innym. - Jestem w stuprocentowej formie. Bardzo chciałem boksować w Wielkiej Brytanii, bo wiem, że kibice na mnie czekali - oznajmił.