CHARLES MARTIN: JOSHUA SKOŃCZY NA PLECACH

Ryan Burton, Boxingscene

2016-03-08

- Bardzo się cieszę z faktu, że do pierwszej obrony podejdę właśnie w Wielkiej Brytanii. Zamierzam nie tylko zwyciężyć, ale również podebrać mu jego kibiców - mówi Charles Martin (23-0-1, 21 KO), który tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF zdobył w połowie stycznia.

Rywalem mocno bijącego mańkuta z Kalifornii będzie mistrz olimpijski wagi super ciężkiej, Anthony Joshua (15-0, 15 KO). Pojedynek odbędzie się 9 kwietnia w Londynie.

- Wszyscy jego fani po naszej walce będą już kibicować mi. Nie tylko nim wstrząsnę, ale również przewrócę na plecy. Teraz, gdy już jestem w treningu, jestem jeszcze bardziej pewny siebie. Mamy obrany naprawdę dobry plan taktyczny pod kątem Joshuy. Musicie o mnie wiedzieć, że jestem nie tylko dużym chłopem, potrafię również boksować inteligentnie i być mądrym w ringu. Joshua skończy na plecach - zapewnia Martin, który wciąż nie doczekał się jeszcze szacunku kibiców i ekspertów, bo pas zdobyty na Wiaczesławie Głazkowie był konsekwencją kontuzji kolana Ukraińca.

- Przecież to nie ja połamałem mu nogę, być może po prostu poczuł siłę moich uderzeń. Nokaut i tak był tylko kwestią czasu, on nie miał szans dotrwać do ostatniego gongu - dodał podirytowany Martin.