BARRERA: WYGRANA PUNKTOWA NA TERENIE WARDA JEST NIEMAL NIEMOŻLIWA

Carlos Boogs, Boxingscene

2016-03-08

Andre Ward (28-0, 15 KO) w zaciszu przygotowuje się do potyczki zaplanowanej na 26 marca w Oakland w Kalifornii, tymczasem całą promocję walki na swoje barki wziął jego rywal - Sullivan Barrera (17-0, 12 KO), którego wypowiedzi co chwilę przytaczane są na serwisach bokserskich.

Pojedynek pokaże stacja HBO, a lepszy z tej dwójki zagwarantuje sobie starcie z królem wagi półciężkiej, posiadaczem trzech z czterech najważniejszych pasów, Siergiejem Kowaliowem (29-0-1, 26 KO). Zresztą Kubańczyk mówi wprost, że Ward to tylko przystanek przed Rosjaninem. Dodaje przy tym, że boi się pracy sędziów i chce znokautować faworyzowanego "SOG".

- Ward naprawdę nie spotkał się dotąd z zawodnikiem mojego pokroju. Ciężko trenuję, mam wystarczająco duże doświadczenie i serce do walki, by wygrać. Dotychczasowi rywale okazywali mu zbyt dużo respektu w ringu, lecz kiedy ja wejdę między liny, nie będzie mowy o jakimkolwiek szacunku. Ten można okazywać sobie przed i po walce, ale nie w trakcie. Układając sobie w głowie ten pojedynek nie myślę nawet o wygranej na punkty, skupiam się tylko na zwycięstwie przed czasem. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nokauty przychodzą same i nie ma co się na nie nastawiać na siłę, z drugiej jednak strony wiem doskonale, że wygrana punktowa na jego terenie jest praktycznie nieosiągalna. Ja potrzebuję nokautu i dokonam tej sztuki - stwierdził Barrera.