TOMASZ ADAMEK: JEŚLI POKONAM MOLINĘ, BĘDĘ W CZOŁÓWCE

Redakcja, Informacja własna

2016-03-03

- Wszystko przebiega pomyślnie, a ja czuję po sobie efekty tej pracy. Fakt iż trenuję już od grudnia nie idzie na marne - mówi Tomasz Adamek (50-4, 30 KO) na miesiąc przed potyczką z Ericem Moliną (24-3, 18 KO).

- Wyjdę do ringu jak zawsze po to, by zwyciężyć. Kiedyś nie pracowałem w ten sposób, w jaki teraz współpracuję z Kubą Chyckim. To przynosi wymierne korzyści. Molina ma jaja i serce do walki, a to w boksie jest najważniejsze. Zobaczymy już w ringu, czy nastawi się na otwartą wojnę, czy też będzie może próbował boksować z defensywy. Na wszelki wypadek nastawiamy się na oba te warianty. Na pewno nie będzie łatwo, ale to dla mnie wielka szansa. Jeśli go pobiję, znów będę w czołówce i być może dostanę kolejną walkę o tytuł wagi ciężkiej - dodał "Góral".

- Chcieliśmy sparingów z zawodnikami kategorii junior ciężkiej, bo oni wyciągną z Tomka jeszcze większą szybkość, a przecież to ma być jego atut w tej walce. Zresztą zawsze był - dodał Roger Bloodworth, szkoleniowiec Polaka.

TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>>

Przypomnijmy, iż w stawce pojedynku będzie wakujący, interkontynentalny pas federacji IBF. Poniżej kilka zdjęć Tomka z jego obozu w Łomnicy.