WŁODARCZYK: MOCNY LEWY PROSTY, A RESZTA JUŻ PÓJDZIE SAMA

Redakcja, Informacja własna/Puncher

2016-03-01

- Za mną sparingi na bardzo wysokim poziomie - mówi Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO), który w najbliższy piątek skrzyżuje rękawice z Walerym Brudowem (42-7, 28 KO). Dla Polaka będzie to powrót po półtorarocznej przerwie od czasu utraty pasa WBC kategorii junior ciężkiej.

- Sparowałem z Łukaszem Zygmuntem i Łukaszem Rusiewiczem, a wcześniej, kiedy przygotowywałem się do grudniowego terminu, miałem też dwóch bardzo dobrych sparingpartnerów, między innymi Maksima Własowa. Rusiewicz na przykład przyjechał do mnie zaraz po sparingach z Marco Huckiem, więc był w formie. Starałem się być dynamiczny i szybki, nie chciałem urywać głowy, tylko robić swoje. Trener Łapin był nawet zadowolony z ilości wyprowadzanych ciosów. To nie był jeden czy dwa ciosy, tylko próbowałem ponawiać akcje i bić seriami - zauważył "Diablo".

- Mam naprawdę mocny lewy prosty, a reszta już pójdzie sama. Jestem w dobrej formie - dodał Włodarczyk, który ma jasno sprecyzowane plany na najbliższą przyszłość. Po odprawieniu Brudowa, następny w kolejce ma być Beibut Szumenow (16-2, 10 KO), mistrz WBA w wersji tymczasowej, a potem już atak na pełnoprawnego championa, Denisa Lebiediewa (28-2, 21 KO).