MARIUSZ RUNOWSKI WYCHODZI POWOLI Z CIENIA MŁODSZEGO BRATA

Redakcja, Informacja prasowa

2016-02-23

- Nigdy nie będę walczył ze swoim bratem, rodzice by nam nie wybaczyli. Z Przemkiem chętnie sobie pomagamy na wspólnych sparingach - mówi 23-letni Mariusz Runowski (2-0, 2 KO), który trzeci zawodowy pojedynek stoczy w sobotę na gali "BudWeld Boxing Night" w Radomiu.

Mariusz, podobnie jak młodszy brat Przemek (10-0), zaczynał treningi u Antoniego i Marka Pałuckich w KS Damnica. Razem z nimi ćwiczył też kuzyn Patryk.

- Patryk już nie boksuje, Przemek cały czas jest przy pięściarstwie, trenuje w Warszawie, a ja miałem kilkuletnią przerwę na kulturystykę. Specjalizowałem się w wyciskaniu sztangi na ławeczce, dochodząc do wyniku 170 kg przy wadze 84 kg. Ale od razu zaznaczę, że brzydzę się niedozwolonymi środkami i żadnych sterydów nigdy nie brałem - zapewnia Runowski.

Bracia Pałuccy namawiali go na powrót do boksu, ale zdecydował się dopiero przed trzema laty. Inspiracją dla niego był jeden z pierwszych pojedynków zawodowych Przemka.

- Postanowiłem ponownie spróbować sił w pięściarstwie, a młodszy brat poparł moją decyzję. Trochę też byłem wypalony w kulturystyce, szukałem nowych wyzwań. Przez jakiś czas musiałem trenować sam, ale mam taki charakter, że dałem radę. Łączyłem też treningi z pracą w zawodzie spawacza, lecz teraz jestem trenerem personalnym w "My Gym" w Słupsku. Ciężkiej pracy się nigdy nie baliśmy, Przemek jako nastolatek pracował z pilarzami w lesie - mówi Mariusz, który w sobotę wystąpi na gali organizowanej przez Mariusza Grabowskiego ze stajni Tymex Boxing Promotion.

Do tej pory wygrał dwie zawodowe walki w Tczewie. Wcześniej stoczył około dziesięć pojedynków amatorskich. Tego doświadczenia mu brakuje, ale z pewnością przewyższa rywali siłą fizyczną.

- W zeszłym roku pokonałem dwóch mniej znanych krajowych rywali, jednego w drugiej rundzie po prawym sierpowym na skroń, drugiego w pierwszej rundzie po akcji prawy prosty i prawy na dół. W Radomiu będę walczył z Grzegorzem Sikorskim, który już mierzył się na przykład z Krzyśkiem Kopytkiem. Rekord ma przeciętny, dwa zwycięstwa przy dziewięciu porażkach, ale przed czasem jeszcze nie przegrał - dodał.

W trakcie przygotowań Mariusz Runowski był na obozie w Dzierżoniowie u Piotra Wilczewskiego, gdzie miał okazję sparować między innymi z Andrzejem Sołdrą. Pojedynek Runowskiego z Sikorskim odbędzie się w limicie wagi super średniej.

- Czasem gdzieś mi brakuje techniki czy doświadczenia, ale fizycznie jestem lepszy od znanych już bokserów. To mój duży atut. Chcę z walki na walkę podwyższać sobie poprzeczkę, a może za jakiś czas dostanę potyczkę z którymś z czołowych rodaków. Boks jest dla mnie wielką szansą. Nigdy nie będę walczył ze swoim bratem, rodzice by nam nie wybaczyli. I nie chodzi tylko kilkanaście kilogramów różnicy między nami. Z Przemkiem chętnie sobie pomagamy na wspólnych sparingach - powiedział Mariusz.

Oficjalna ceremonia ważenia przed galą w Radomiu odbędzie się w piątek o godzinie 15:30 w Galerii Słonecznej przy ul. Bolesława Chrobrego 1.