MARCIN SIWY: RYWAL JEST NIEWYGODNY

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-02-23

W sobotę kolejną zawodową walkę stoczy Marcin Siwy (13-0, 6 KO), naprzeciw którego stanie doświadczony Ukrainiec Igor Filipienko (5-24-2, 1 KO). Polski "ciężki" nie lekceważy jednak rywala.

- Zakończyłem przygotowania do najbliższego pojedynku i oceniam je za udane. Na pewno problemem były sparingi, a w zasadzie ich brak. Miałem  zaledwie jedną taką jednostkę i to w dodatku z zawodnikiem wywodzącym się z mieszanych sportów walki - nie ukrywa pięściarz z Częstochowy.

- Ostatnio przewinęło się kilka ciekawych ofert. Jedną z nich była walka w Australii, ale również ona z przyczyn niezależnych ode mnie nie doszła do skutku. Wybiło mnie to trochę z reżimu treningowego i nawet przez chwilę straciłem werwę do pracy. Mówiąc szczerze nie wiedziałem już, pod który konkretnie termin mam szykować formę. Najbliższy rywal ma ujemy bilans, ale jest niewygodny i pod żadnym pozorem nie mogę go zlekceważyć. Jego atutem jest wzrost i dlatego będę starał się dążyć do walki w półdystansie - kontynuował Siwy.

W ostatnich dniach zrobiło się głośno o możliwej potyczce Marcina z sobotnim pogromcą Krzysztofa Zimnocha, Mike'em Mollo (21-5-1, 13 KO). Oczywiście pomysł Mariusza Grabowskiego jest taki, by z Amerykaninem spotkał się Mariusz Wach, jednak Siwy pozostaje alternatywą.

- Nie można wykluczyć takiej opcji. Były już wstępne rozmowy na temat tej potyczki i jeżeli odpadnie kandydatura Mariusza Wacha, to być może ja wtedy zmierzę się z Amerykaninem. To na pewno byłaby ciężka, ale i ciekawa dla kibiców walka. Duże znaczenie odgrywałyby odpowiednie przygotowania i sparingi, których przecież mi ostatnio brakuje. Jeżeli to wszystko będzie dograne, to z pewnością zdecyduję się na taką walkę - dodał częstochowianin.