PRZYKRA SENSACJA - MOLLO SZYBKO ZNOKAUTOWAŁ ZIMNOCHA!

Redakcja, Informacja własna

2016-02-20

Tego chyba nikt się nie spodziewał... Wracający do boksu po trzech latach Mike Mollo (21-5,1, 13 KO) szybko rozprawił się z faworyzowanym Krzysztofem Zimnochem (18-1-1, 12 KO)!

Pierwsze osiemdziesiąt sekund nie zapowiadało trzęsienia ziemi. Polak był dużo szybszy, kontrolował rywala lewym prostym i polował na prawy. Obaj wpadli w klincz, wydawało się, że jest to niegroźna sytuacja, ale Amerykanin nagle wystrzelił krótkim lewym sierpem na szczękę, być może ułamek sekundy po komendzie stop, choć nie był to faul. Pod Krzyśkiem ugięły się nogi i szybko sklinczował.

PROMOTOR I TRENER ZIMNOCHA: CHCEMY REWANŻU

Mike zrobił krok w tył i za moment skosił pięściarza z Białegostoku prawym sierpem. Zimnoch ciężko wstawał i za wszelką cenę próbował przykleić się do przeciwnika. Był jednak zraniony i kolejny krótki lewy sierp w okolice skroni zupełnie odciął naszego rodaka od prądu. Klasyczny nokaut i przykra niespodzianka.

TERAZ MOLLO Z WACHEM?

- Mam nadzieję, że uda się doprowadzić do rewanżu, który na pewno będę chciał wygrać - powiedział po wszystkim przygnębiony Zimnoch.