ADAM BALSKI: SZPILKA POKAZAŁ, ŻE JEST INNE, LEPSZE ŻYCIE

- Chcę wygrywać dalej przed czasem, a może kiedyś dostanę walkę życia. Artur Szpilka pokazał, że warto się starać i zmienić, bo wtedy jest jeszcze szansa na inne, lepsze życie - mówi Adam Balski (3-0, 3 KO) przed galą "BudWeld Boxing Night", która odbędzie się 27 lutego w Radomiu.

Pochodzący z Kalisza pięściarz w grudniu w Łomiankach pokonał Artsioma Hurbo, a w styczniu w Tczewie nie dał szans Krzysztofowi Chochelowi. Obie walki zawodnika promowanego przez Mariusza Grabowskiego kończyły się w pierwszych rundach.

- Byłoby dobrze taką passę podtrzymać i w przyszłym tygodniu w Radomiu. Choć tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać po Eryku Cieślowskim. Na pewno powinien być najgroźniejszym z moich rywali, rekord ma najlepszy z nich, bo wygrał dwie z trzech walk - powiedział Balski, który zawodową karierę zaczął od zwycięstwa w grudniu 2013 roku z Jakubem Wójcikiem na gali w Londynie. Tamten pojedynek też mógł się skończyć w pierwszej rundzie, ale rywala uratował gong.

- Kibice lubią nokauty, więc liczę na kolejne zwycięstwa przed czasem. W komputerowym rankingu BoxRec jestem na razie trzynasty w polskiej wadze junior ciężkiej i byłoby miło znaleźć się w najlepszej piątce na koniec roku. To byłby dobry prognostyk przed sezonem 2017 - mówi bokser stajni Tymex Boxing Promotion.

Wychowanek KKS 1925 Kalisz do niedawna łączył treningi z pracą kuriera, ale teraz przebywa na zgrupowaniu w Dzierżoniowie, gdzie pracuje pod okiem trenera Piotra Wilczewskiego.

- W Kaliszu nie zawsze miałem z kim sparować, dlatego w soboty jeździłem do Częstochowy do Roberta Parzęczewskiego. Tutaj w Dzierżoniowie mam bardzo dobre warunki do pracy, a sparowałem między innymi z Michałem Gerleckim, kolejnym zawodnikiem naszej grupy, który waży podobnie jak ja. Solidnie potrenowałem i obecnie ważę ok. 88-89 kg, a więc już poniżej limitu junior ciężkiej - kontynuował Balski.

Adam nigdy nie ukrywał, że wcześniej nie był grzecznym chłopcem i miał problemy z prawem. Dziś twierdzi, że wzorem dla młodych chłopaków powinien być Artur Szpilka (20-2, 15 KO), który bardzo się zmienił na korzyść.

- Lubię oglądać go w akcji, a jeszcze bardziej imponuje mi to, jak zmienił swoje życie. Warto się starać, bo wtedy jeszcze szansa na inne, lepsze życie. Mam nadzieję, że moja ciężka praca też kiedyś zaowocuje wielkimi sukcesami - powiedział Młodzieżowy Mistrzostw Polski z 2010 roku. Wtedy na ringu w Starachowicach wygrał cztery walki, w tym jedną przed czasem.

Z kolei w 2014 roku podopieczny Dariusza Kisiela zdobył brąz w wadze półciężkiej. W tej samej kategorii boksował wówczas również Tomasz Gromadzki, kolejny pięściarz Tymexu.

- Ja poszedłem wagę wyżej, a może kiedyś zawędruję do ciężkiej. Tomek Gromadzki z kolei zszedł do niższej kategorii, a teraz spotka się z Mateuszem Rzadkoszem na tej samej gali. To będzie ciekawa walka - dodał Balski.