FURY ZMIENIA ZDANIE - WALKA JOSHUY Z MARTINEM 50 NA 50

Terence Dooley, Boxingscene

2016-02-16

Jeszcze kilkanaście dni temu Tyson Fury (25-0, 18 KO) zapowiadał, że jeśli dojdzie do walki Anthony'ego Joshuy (15-0, 15 KO) z Charlesem Martinem (23-0-1, 21 KO), to Amerykanin pokona mistrza olimpijskiego przed czasem. Teraz, gdy ogłoszono wszystko już oficjalnie, trochę zmienił zdanie.

Dla Martina będzie to pierwsza obrona tytułu mistrza świata wagi ciężkiej według federacji IBF. Wciąż jest trochę niedoceniany, ale przecież 9 kwietnia w Londynie Anglik stoczy dopiero szesnasty pojedynek, w dodatku wcześniej tylko raz wyszedł poza trzy rundy.

- To dwa duże chłopy i obaj mają szansę na zwycięstwo. Szykuje się więc naprawdę ciekawa walka. Trzymam kciuki za Joshuę, gdyż nasze ewentualne spotkanie byłoby czymś wielkim w przyszłości. Ale nie skupiam się też na tym za bardzo, kto ma wygrać. Jestem mistrzem świata i mogę walczyć się z każdym, bo jako mistrz zarobię dobrze przy każdym starcie - powiedział Fury.

- Dla mnie potyczka Joshuy z Martinem to walka z rodzaju 50 na 50, bez wyraźnego faworyta. Dla Anthony'ego to trochę zagrywka hazardowa, jednak czemu miałby nie zaryzykować w przypadku walki o mistrzostwo świata? Martin nie ma może takiej muskulatury i przypomina trochę mnie swoją budową, tylko że nie potrzebujesz mięśni, by dobrze walczyć. Mięśnie dla odmiany też nie znaczą, że potrafisz się bić. Tak więc to będzie ciekawe zestawienie - dodał mistrz wszechwag organizacji WBA i WBO.