CZAS WERYFIKACJI, CZYLI LEŚNIAK vs WRZESIŃSKI

Redakcja, Informacja prasowa

2016-02-10

Promotor Mariusz Grabowski rozpoczyna czas weryfikacji pięściarzy swojej grupy Tymex Boxing Promotion. Na pierwszy ogień idą Damian Wrzesiński (8-0-1, 4 KO) i Michał Leśniak (3-0, 1 KO). Gala BudWeld Boxing Night już 27 lutego w Radomiu.

Większe doświadczenie i sukcesy ma 28-letni Wrzesiński, ale bardzo ambitnym zawodnikiem jest również o cztery lata młodszy "Szczupak".

- Dla mnie weryfikacja polega na sprawdzeniu, kto jest lepszy, na kogo bardziej warto stawiać i inwestować. Jestem bardzo zmotywowany, dawno tak się nie czułem i myślę, że to dobry ruch naszego promotora. Przynajmniej we mnie prowadził mocne poczucie rywalizacji w naszej grupie - powiedział Wrzesiński, mistrz Polski z 2008 roku w wadze lekkiej, który na co dzień sparuje z zawodnikami klubu sportów walki Maximus Poznań, Warty Śrem oraz innymi zawodowcami. – Wszystkim dziękuję za pomoc w przygotowaniach - dodał.

Trenujący z kolei w Dzierżoniowie Michał o walce z Damianem mówi w ten sposób - Przede wszystkim nie chciałem walczyć z Polakiem, ale jak mus to mus, przeciwnik to przeciwnik. Trzeba wyjść na ring i wykonać swoją robotę. Muszę zbombardować rywala.

Jako amatorzy dwukrotnie mierzyli się między sobą i w obu przypadkach zwyciężał "Wrzos". Jeden z tych pojedynków miał miejsce w ćwierćfinale Mistrzostw Polski w Koninie – Damian pokonał wtedy Michała 5:0.

- Atutem Michała jest jego wzrost i zasięg ramion, z tym że ja uwielbiam walczyć z wyższymi od siebie. Więc ta przewaga Leśniaka jest tak naprawdę moim atutem - uważa Wrzesiński, a Leśniak dodaje - Jeśli chodzi o poprzednie walki, ja dopiero zaczynałem seniorskie boksowanie, przechodziłem z wagi piórkowej do lekkiej. Byłem słabszy fizycznie, Damian w tym elemencie mnie przewyższał. Ale teraz będzie inaczej, to ja będę silniejszy.

- Jak mówię, przez kilka lat bardzo zmieniłem swój sposób boksowania i tym razem to ja będę górą. Za moją pozytywną metamorfozę odpowiedzialni są dwaj trenerzy - Mariusz Cieśliński i Piotr Pożyczka. Wszystko co z nimi wypracowałem jeszcze ulepszył Piotr Wilczewski. W Radomiu na ring wyjdę dużo lepszy niż wtedy, gdy boksowaliśmy amatorsko – dodał Leśniak.

Promotor Mariusz Grabowski chce mieć pewność, na kogo stawiać w pierwszej kolejności. Ostatnie walki, aby o to porównanie było nieco łatwiej, obaj stoczyli z tym samym Białorusinem Andriejem Staliarczukiem. Michał wygrał na punkty, a Damian zremisował.

- Teoretycznie można by mnie nieco skreślić, ale z drugiej strony cieszę się z tego remisu, stało się jak stało. Wrócę mocniejszy, a na walki o tytuły przyjdzie czas. Na razie muszę udowodnić sobie i wszystkim, że mnie na takie stać – powiedział Wrzesiński.

-  Ja wygrałem ze Staliarczukiem, ale walka walce nierówna, raz rywal boksuje lepiej, innym razem słabiej z zawodnikiem innym stylowo. Ponad pół roku nie boksowałem, ale cały czas trenowałem i jestem w gazie. Inni z grupy też chcą boksować, a wszystkich nie pomieści się w programie jednej czy dwóch gal – dodał Leśniak.

Głównymi wydarzeniami BudWeld Boxing Night w Radomiu będą walki z udziałem byłego mistrza Europy i pretendenta do tytułu mistrza świata Rafała Jackiewicza (47-14-2, 22 KO) oraz miejscowego pięściarza, Michała Żeromińskiego (9-2, 1 KO). Obaj wspólnie przygotowują się do gali.