HOLYFIELD: KTOŚ TAKI JAK FURY BYŁ POTRZEBNY

Terence Dooley, Boxingscene

2016-02-06

Jedni go uwielbiają, inni nie lubią. Jedno jest jednak pewne - Tyson Fury (25-0, 18 KO) wnosi sporo charyzmy do dzisiejszej wagi ciężkiej. Podobnego zdania jest jedyny w historii czterokrotny mistrz wszechwag, emerytowany już Evander Holyfield.

Ponad dwumetrowy Anglik pod koniec listopada pokonał Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO), odbierając mu pasy WBA, WBO i IBF. Potem jeden z nich - ten ostatni, zawakował, bo chce wypełnić postanowienia kontraktowe i dać Ukraińcowi rewanż. Tym razem już tylko o tytuły WBA i WBO.

- To oryginalna postać, dzięki czemu pomaga boksowi. Wyglądem przypomina bardziej koszykarza, jest trochę nieskoordynowany w swoich ruchach, a mimo wszystko jest dobry w tym co robi. Nie można zamknąć mu gęby, ale przy tym mówi całkiem sensownie. Powie ci wszystko wprost i jeśli uzna, że jesteś zwykłym kelnerem, to powie, że jesteś kelnerem. Ktoś taki przydał się tej dyscyplinie i był jej potrzebny - chwali nowego króla jego wielki poprzednik.