TOMASZ GARGULA: SOŁDRA MA JAJA, CHCĘ REWANŻU Z MISZKINIEM

Piotr Fajks, Informacja własna

2016-02-04

- Andrzej to miły i porządny człowiek. Miałem okazję poznać go osobiście po moim wyjściu z zakładu karnego i zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Ten pojedynek nie jest mi na rękę, ponieważ nie darzę do tego chłopaka żadnej złości - mówi otwarcie Tomasz Gargula (17-1-1, 5 KO), który 18 marca podczas gali w Żyrardowie skrzyżuje rękawice z Andrzejem Sołdrą (11-2-1, 5 KO).

- Trenuję u Jurka Galary w Nowym Sączu. Mam teraz taki komfort, że nie muszę martwić się o pieniądze. Skupiam się tylko i wyłącznie na sporcie. Najważniejsze, że jestem w pełni zdrowy, a nie jak w przypadku ostatniej walki z Maćkiem Miszkiniem. Andrzej to dobry chłopak. Jest solidnym pięściarzem, który udowodnił to w walce z Dawidem Kosteckim. Pokazał wszystkim, że ma charakter do tego sportu - uważa popularny "Tomera".

- To nie będzie dla mnie łatwa walka. Ostatnio otrzymałem propozycję rewanżu z Sebastianem Skrzypczyńskim 27 lutego na gali w Radomiu, ale według mnie taki pojedynek nie jest mi do czegokolwiek potrzebny. Nie chcę żadnych pojedynków na tzw. "przetarcie". Mimo tego, że ostatnią walkę przegrałem, to i tak czuję się mocny psychicznie i nie sądzę, by takie potyczki w ogóle  były mi do czegoś zdatne. Starcie z Sołdą uważam zresztą za dużo bardziej atrakcyjne - kontynuował Gargula.

Ostatnio kibice mieli okazje oglądać "Tomerę" w walce z Maciejem Miszkiniem podczas ubiegłorocznej gali PBN w Łodzi. Pięściarz z Nowego Sączą przystąpił wtedy do pojedynku z anemią i według niego dziś, w przypadku rewanżu, ponowna konfrontacja między nimi wyglądałaby zupełnie inaczej.

- Pamiętam doskonale tamtą walkę. Przystąpiłem do niej po prostu chory. Nie miałem wtedy stypendium, a za coś przecież trzeba żyć, więc wyszedłem do ringu pomimo niedysponowania. Bardzo chcę tego rewanżu i jestem przekonany, że teraz, kiedy jestem zdrowy, nasza walka potoczyłaby się zupełnie inaczej, tym razem na moją korzyść. Mam nadzieję, że jeżeli wszystko ułoży się pomyślnie, to może na jesień przy okazji kolejnej gali PBN uda się doprowadzić do rewanżu, z którego to ja wyjdę tym razem zwycięsko.