POWIETKIN: NIE BOJĘ SIĘ WILDERA

Yuri Tarantin, Boxingscene

2016-02-04

Aleksander Powietkin (30-1, 22 KO) wciąż ma nadzieję, że pas federacji WBC zdobędzie na Deotayu Wilderze (36-0, 35 KO), a nie w konfrontacji o wakujący po nim tytuł. "Sasza" od dłuższego czasu pozostaje oficjalnym pretendentem i władze organizacji narzucają Amerykaninowi starcie z Rosjaninem.

Wcześniej Andriej Riabiński - promotor Aleksandra, dawał znaki świadczące o tym, że Wilder może zrzec się pasa WBC i od razu zaatakować championa IBF. Ale mistrz olimpijski z Aten cały czas nastawia się na pojedynek z "Brązowym Bombardierem".

- Nie przywiązuję uwagi do plotek. Mam przecież swojego promotora, który negocjuje warunki naszej walki. Nie wiem nawet jak przebiegają te negocjacje. Ze swojej strony mogę tylko zapewnić, iż chciałbym mierzyć się z najlepszymi. Mam więc nadzieję, że uda się doprowadzić do spotkania z Wilderem, ale jeśli nie, to zaboksuję o pas WBC z kimś innym - powiedział Powietkin. Póki co federacja WBC dała czas obozom Rosjanina i Amerykanina na negocjacje do 26 lutego. Potem, jeśli nie dojdą do porozumienia, nastąpi przetarg.

- Wilder podobno stwierdził w jednym z wywiadów, że się go obawiam. Mogę was zapewnić, że wcale się go nie boję. Jestem na niego jak najbardziej gotowy. Cały czas pozostaję w treningu - dodał "Sasza".