ARTUR SZPILKA: JESTEM ZŁY NA WILDERA, ON MA SŁABĄ SZCZĘKĘ

Victor Salazar, Boxingscene

2016-01-15

Mauricio Sulaiman, prezydent organizacji WBC raz jeszcze potwierdził, że Deontay Wilder (35-0, 34 KO) w razie skutecznej obrony numer trzy w najbliższą sobotę w kolejnym starcie będzie musiał spotkać się z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO), oficjalnym challengerem do tytułu. Ale Artur Szpilka (20-1, 15 KO) zamierza popsuć te wszystkie plany.

- On nagadał już tyle bzdur, że jestem naprawdę na niego zły. Mam jeden cel, skopać mu tyłek. Nie mogę się już doczekać, by wyjść z nim do ringu. Jestem przekonany, że Wilder nie ma najmocniejszej szczęki w tym biznesie. Do tego pozostaje otwarty w swoich atakach i popełnia błędy obronie. Nie chcę mówić za dużo, bo ja już poczułem gorycz porażki. Zamiast więc niepotrzebnie mówić, wolę zrobić swoje w ringu i po prostu pokonać go - stwierdził popularny "Szpila".

- Jestem gotowy na jutro. A gdy już skopię mu tyłek, Wilder wyciągnie takie same wnioski jak ja i nie będzie już więcej opowiadał podobnych głupot - dodał szósty polski pretendent do tytułu wszechwag.

RANKING WBC: SZPILKA SZÓSTY NA DWA DNI PRZED WALKĄ O PAS >>>

Przypomnijmy, iż bezpośrednia transmisja z gali na Brooklynie rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę od 2:00 na antenie Polsatu Sport.