ADAM KOWNACKI: CHCIAŁBYM WALKI O TYTUŁ NA PRZEŁOMIE ROKU

Thomas Gerbasi, Boxingscene

2016-01-05

Już tylko jedenaście dni pozostało do brooklyńskiej gali z walką Artura Szpilki (20-1, 15 KO) o mistrzostwo świata. Ale przed nim zaprezentuje się też inny polski "ciężki" - Adam Kownacki (12-0, 10 KO). Jeszcze przed świętami informowaliśmy Was, że jego rywalem będzie ciekawy Danny Kelly (9-1-1, 8 KO).

Za naszym krajanem podąża stale wierna grupa kibiców. - Zaczyna się od rodziny oraz przyjaciół, ale potem pojawiają się znajomi znajomych i nagle tworzy się cała społeczność. W Nowym Jorku jest sporo Polaków, wspierają mnie i to wspaniałe uczucie - nie ukrywa urodzony w Łomży "Baby Face".

- Zawsze staram się dać ekscytującą walkę. Wyprowadzam mnóstwo ciosów i szukam nokautu na rywalu, choć wiem, że muszę trochę popracować nad swoim wyglądem - mówi żartując trochę z samego siebie.

- To będzie moja ostatnia walka na dystansie ośmiu rund. Potem chcę już starć dziesięciorundowych. Plan jest taki, by pokonać Kelly'ego i w dodatku zrobić to w wielkim stylu. Mam nadzieję, że dzięki temu wskoczę do rankingów, a na przełomie 2016 i 2017 roku dostanę pojedynek o mistrzostwo świata - dodał na koniec Kownacki.

Przypomnijmy, iż Kelly największy sukces zanotował póki co w 2010 roku, gdy zawędrował aż do finału mistrzostw Ameryki kategorii super ciężkiej (+91kg). Po drodze pokonał Trevora Bryana (20:20, małe punkty), Adriana Farmera (23:13) i Juana Goode'a (24:12), by przegrać w walce o złoto z Lenroyem Thompsonem, dziś znanym jako Cam F. Awesome.