DARIUSZ SNARSKI: POSZUKAMY LUK W OBRONIE LANGFORDA

Redakcja, Informacja prasowa

2015-12-14

- Mamy przygotowanych kilka ciekawych akcji, postaramy się znaleźć luki w obronie Anglika - mówi trener Dariusz Snarski przed sobotnią walką Roberta Świerzbińskiego (15-4-1, 3 KO) o interkontynentalny pas organizacji WBO w wadze średniej z Tommym Langfordem (14-0, 4 KO).

Już 19 grudnia w Manchesterze doświadczony pięściarz grupy Wschodzący Białystok Boxing Team stoczy najważniejszą walkę w zawodowej karierze. W czwartek wraz ze swoim promotorem i szkoleniowcem wylatuje do Anglii.

- Robert będzie szukał luk w defensywie rywala, spróbuje trafić swoim firmowym mocnym sierpem, którego kiedyś za czasów amatorskich posłał na deski Darka Sęka. Poza tym mamy opracowanych jeszcze kilka akcji, ale o szczegółach nie będę mówił przed walką. Na pewno nie nastawiamy się na rozbijanie gardy Anglika, bo taki sposób walki nie zyska uznania w oczach. Wierzę, że jesteśmy w stanie przywieźć pas mistrzowski do Białegostoku - powiedział Snarski.

Podczas przygotowań Robert sparował między innymi z bokserami, którzy swoje walki stoczyli w minioną sobotę. Z grona sparingpartnerów Roberta porażkę poniósł Michał Syrowatka z Rafałem Jackiewiczem w Ełku, zaś zwycięstwa odnieśli Białorusini Ilya Kharlamau (4-1) i Aliaksandr Kulbinok (3-1). Obaj wygrywali na gali w Borysowie.

- Podczas ostatniej sesji sparingowej Robert miał trzech przeciwników zmieniających się co jakiś czas. Szukaliśmy w tych rundach sparingowych na przykład prawego podbródkowego. Jeśli któraś z akcji wyjdzie w sobotę, to Langford będzie w opałach, a on z mocnej defensywy na pewno nie słynie - mówi Snarski.

W karierze zawodniczej popularny "Snara" stoczył mnóstwo walk zawodowych w Wielkiej Brytanii - w Anglii, Szkocji czy Irlandii. Chętnie był zapraszany przez brytyjskich promotorów za nieustępliwość i serce do walki, a przede wszystkim umiejętności. Wcześniej wiele lat boksował w reprezentacji, startował na Igrzyskach Olimpijskich, Mistrzostwach Świata i Europy.

- Na Wyspach Brytyjskich stoczyłem dwie walki mistrzowskie. Najtrudniejsza była ta z Alexem Arthurem w 2002 roku w obronie interkontynentalnego pasa IBF w wadze super piórkowej. Sędzia ją zastopował w dziesiątej rundzie, a powodem było mocne krwawienie z wargi. Prasa w Anglii pisała, że to było dziesięć rund wojny. Były też walki wygrane z brytyjskimi rywalami. Pokonywałem miejscowych faworytów, a jednemu z nich połamałem żebra - wspomina Snarski, dziś trener Roberta Świerzbińskiego.

Prywatnie Darek jest kibicem piłki nożnej, ale na oglądanie Premiership nie będzie miał czasu. Mecz Manchesteru United z Norwich City odbędzie się tuż przed galą.

- Zawsze lubiłem Manchester United ze względu na charyzmatycznego trenera Alexa Fergusona czy walijskiego piłkarza Ryana Giggsa. Ale ulubionym klubem pozostaje Liverpool, gdzie też miałem okazję boksować - dodał.