ADAM BALSKI: SPRÓBUJĘ NAMIESZAĆ W WADZE JUNIOR CIĘŻKIEJ

Redakcja, Informacja prasowa

2015-12-10

- Będę musiał poprzyglądać się sytuacji w wadze junior ciężkiej, ale mam nadzieję, że jestem w stanie w niej trochę namieszać - mówi Adam Balski (1-0, 1 KO), który wystąpi na gali BudWeld Boxing Night 19 grudnia w Łomiankach.

Pierwszym sukcesem pięściarza pochodzącego z Kalisza, który podpisał kontrakt z grupą Tymex Boxing Promotion, było Mistrzostwo Wielkopolski Juniorów. W 2009 roku, mając 19 lat, zdobył brązowy medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski w wadze półciężkiej, a rok później w tej samej kategorii został złotym medalistą.

- W finale w Starachowicach małymi punktami pokonałem Dawida Deika (PKB Poznań). Ja miałem wtedy kilkanaście stoczonych walk, a mój rywal chyba ponad sto - powiedział Balski, który obecnie występuje w wadze junior ciężkiej.

Pięściarz z Kalisza nigdy nie ukrywał, że nie był grzecznym chłopcem. Rozmaite bójki były powodem jego problemów, ale nie tylko wśród pięściarzy zdarzają się podobne sytuacje.

- Cieszę się, że w pewnym momencie trafiłem pod skrzydła trenerów KKS Kalisz, bardzo dobrze mi się współpracuje z głównym szkoleniowcem Dariuszem Kisielem. Na jakiś czas nasza współpraca została zawieszona, bo wyjechałem do Anglii. Pracowałem fizycznie przy przeprowadzkach - mówi zawodnik, który dostał szansę od Mariusza Grabowskiego występu na gali w Łomiankach.

Wcześniej Adam trenował w Londynie i stoczył nawet jedną walkę zawodową, pokonując przez nokaut w drugiej rundzie Jakuba Wójcika. Było to dokładnie dwa lata temu.

- Miałem okazję potrenować u Jasona Matthewsa, dawnego tymczasowego mistrza świata federacji WBO w wadze średniej. Początkowo musiałem płacić po 10 funtów za każdy trening, ale potem trener, który jako amator walczył np. z Joe Calzaghe, nie pobierał ode mnie opłat. W końcówce 2013 roku trafiła się okazja zawodowego debiutu. Początkowo miałem boksować z jakimś Brytyjczykiem, ale ostatecznie wyszedłem do ringu z Jakubem Wójcikiem. Mieliśmy walczyć w półciężkiej, dlatego długo zbijałem, a w końcu okazało się, że on jest sporo cięższy. W pierwszej rundzie po lewym sierpie uratował go gong, a w następnej trafiłem czysto prawym prostym i było po wszystkim.

Z Kalisza, podobnie jak Adam, pochodzą też zawodnicy niższych kategorii - Sebastian Skrzypczyński i Filip Rządek.

- Chciałem pójść w ich ślady i też walczyć regularnie na zawodowych ringach. Będę musiał poprzyglądać się sytuacji w wadze junior ciężkiej, ale mam nadzieję, że jestem w stanie w niej trochę namieszać. Na dziś mistrzem świata jest Krzysztof Głowacki, ale sporo walk przez nokaut wygrywa Michał Cieślak. Jakiś czas temu przegrałem z nim na punkty w walce amatorskiej - wspomina nowy nabytek grupy Tymex.