Anthony Joshua (14-0, 14 KO) jest przekonany, że walka o mistrzostwo wagi ciężkiej jest już bliżej niż dalej. I chętnie podejmie rękawicę. - Na sto procent wziąłbym walkę z Furym, najpierw jednak pojedynek o mistrzostwo Wielkiej Brytanii - stwierdził.
Złoty medalista olimpijski z Londynu zaboksuje o wspomniane trofeum już 12 grudnia, kiedy stanie w ringu naprzeciw Dilliana Whyte'a (16-0, 13 KO). Jest zdecydowanym faworytem i zapewnia, że tylko przybliży się w ten sposób do starcia o światowy tytuły.
- Z moją walką z Furym jest tak jak z tym pojedynkiem z Whyte'em. Czy będzie to pojedynek o pasy czy nie - nieważne, ludzie po prostu chcą nas zobaczyć w akcji. Dlatego do tej walki dojdzie. Nie jestem jeszcze wprawdzie na tak wysokim poziomie, ale myślę, że wszystko zostanie przyspieszone - powiedział.
Dodał, że dzięki wygranej Fury'ego nad Władimirem Kliczką, która ożywiła królewską kategorię, również Whyte może dostać swoją mistrzowską szansę. Oczywiście, ze względu na ich zbliżającą się potyczkę, raczej później niż wcześniej.
- Myślę, że Dillian to utalentowany zawodnik. Nie sądzę, aby 12 grudnia nastąpił jego koniec. Może jeszcze być pretendentem do tytułu, jeżeli będzie prowadzony w odpowiedni sposób. Nie wiem natomiast, czy będzie mistrzem świata - oświadczył AJ.