WILDER: TO FRUSTRUJĄCE - DiBELLA: NIE MA ŻADNYCH PODPISÓW

Redakcja, Informacja prasowa

2015-12-06

- Wciąż nie ma żadnych podpisów na kontrakcie - mówi Lou DiBella, promotor najbliższego startu Deontay Wildera (35-0, 34 KO), który pozostaje bez rywala na trzecią obronę pasa WBC wagi ciężkiej 16 stycznia w Barclays Center na Brooklynie.

W kuluarach mówi się, że w gronie kandydatów do takiego starcia pozostaje Artur Szpilka (20-1, 15 KO), lecz póki co ani promujący zawodnika Andrzej Wasilewski, ani sam Artur, nie potwierdzają takiej opcji.

- Brak rywala na takim etapie jest naprawdę frustrujący. Gdziekolwiek nie pójdę, jestem krytykowany i nawet gdybym spotkał się z Kliczką, to usłyszałbym, że on już ma dawno najlepszy okres za sobą. Natomiast to co zrobił Głazkow, to po prostu brak jakiegokolwiek szacunku. Najpierw na coś przystał, a potem wybrał łatwiejszą opcję - skarży się "Brązowy Bombardier".

Wilder zapewnia, że w następnej obronie tytułu, tej obowiązkowej z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO), bez problemu może wybrać się na teren przeciwnika.

- Mogę walczyć z nim wszędzie. Jeśli oni wygrają przetarg i będzie taka potrzeba, spakuję bagaże, pojadę do Rosji i skopię mu dupsko.