TYSON FURY: OBÓZ KLICZKI WIEDZIAŁ, ŻE ON PRZEGRA

Redakcja, Informacja prasowa

2015-11-30

Wokół Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) było sporo szumu praktycznie od pierwszego występu. Teraz, gdy został nowym królem wagi ciężkiej, wszyscy chcąc usłyszeć, co znowu powiedział kolos z Manchesteru.

Okazuje się, że pretendent był tak pewny swojego zwycięstwa nad faworyzowanym Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO), że wraz z kilkoma członkami rodziny postawił aż 200 tysięcy funtów na detronizację Ukraińca. Wstępnie mówi się o rewanżu, lecz Tyson przekonuje, że jeśli wynik miałby być inny, to tylko dlatego, że jeszcze wyraźniej pokona Władimira.

- Jeśli Władimir miałby nawet dziesięć lat na przygotowania, to końcowy rezultat znów byłby ten sam. Jeśli on zdecyduje się na rewanż, co wcale nie jest takie pewne, znów chętnie powalczyłbym tu, w Niemczech. Podobało mi się tutaj, a miejscowi kibice przyjęli mnie naprawdę dobrze. Jeśli dostanę dobrowolną obronę, wówczas prawdopodobnie zaboksuję w Manchesterze. Dla mnie jednak nie ma znaczenia, gdzie się biję. Może to być nawet Japonia, Turcja, Azerbejdżan, ale również Ameryka - przekonuje nowy champion według federacji WBA, IBF i WBO.

- Od dawna wam powtarzałem, że przyjadę tu i zwyciężę. Ja to wiedziałem, ale wiedział o tym również cały obóz Kliczki. Widziałem to w jego oczach. Wygrał zawodnik młodszy i bardziej żądny sukcesów. Dlatego nie spuszczałem go z oczu. Kiedy tylko spotkaliśmy się wzrokiem, nie odpuszczałem do samego końca. A jeśli do rewanżu dojdzie, będzie to dla mnie znacznie łatwiejsza walka niż ta pierwsza - dodał Fury.