FURY: CZEKALIŚMY, AŻ KLICZKO PRZEŁOŻY WALKĘ, KONIEC WYCZEKIWANIA

Redakcja, Boxingscene

2015-11-27

- Cały ten okres wyczekiwania w końcu za mną. To była naprawdę długa podróż - mówi zmotywowany Tyson Fury (24-0, 18 KO), który za kilkadziesiąt godzin zaatakuje Władimira Kliczkę i należące do niego pasy WBA/WBO/IBF królewskiej kategorii.

- Kiedy Haye wycofał się za pierwszym razem, byłem naprawdę sfrustrowany. Za drugim razem po prostu spodziewałem się tego. A jeśli chodzi o Kliczkę, to byliśmy wręcz przekonani, że on również przesunie termin pojedynku. To część jego taktyki oraz zagrywek psychologicznych. Dosłownie wyczekiwaliśmy na informację o tym, lecz właśnie dlatego, że się tego spodziewaliśmy, w żaden sposób nie wpłynęło to na mnie niekorzystnie - przekonuje challenger.

- Wszystko przesunęło się o miesiąc i wyszło mi tylko na dobre. Jestem wszystkim tym, co nie pasuje Kliczce i gdyby nie fakt, że jestem obowiązkowym pretendentem, on nigdy by ze mną nie walczył. Od czterech lat powtarzałem, że do naszego spotkania nie dojdzie. Jak widać chyba się myliłem, o ile oczywiście nic się nie wydarzy do soboty. To będzie spotkanie starego zawodnika z młodym, a jednocześnie byłego mistrza z jego następcą - kontynuował dawny mistrz Europy.

- Kliczko osiągnął w boksie wiele, lecz nie uda mu się pobić rekordu Joe Louisa w ilości kolejnych obron tytułu. Ja go zatrzymam - zakończył Fury.