BOB ARUM: NIE BĘDZIE WALKI ŁOMACZENKI Z RIGONDEAUX

Steve Kim, Boxingscene

2015-11-24

Kibice prawdziwej szermierki na pięści ostrzyli sobie apetyty na ewentualną konfrontację Guillermo Rigondeaux (16-0, 10 KO) z Wasylem Łomaczenką (5-1, 3 KO), ale już na wstępie ewentualnych negocjacji temat ucięli przedstawiciele Top Rank, czyli grupy promującej Ukraińca.

- Kiedy po raz pierwszy starałem się doprowadzić do ich spotkania, miałem budżet półtora miliona dolarów dla ich obu, tymczasem ten idiota Rigondeaux stwierdził, że ta suma jest zbyt małą dla niego samego. To jakieś szaleństwo. Problem polega na tym, że zawodnicy z krajów komunistycznych uważają, iż pieniądze się im po prostu należą. I nie zastanawiają się nad takimi aspektami, czy porywają tłum i czy zapewniają sami pieniądze. Pieniądze się należą i koniec, to właśnie ich sposób myślenia. A przecież co stało się w ostatnią sobotę? Jeden facet wyprowadzał cztery ciosy na rundę, z których dwa trafiał, a ten jego biedny rywal dwa razy na rundę uderzał, nie trafiając niczego. I co to miało być za gówno? - mówi ostro o ostatnim starcie Kubańczyk sławny Bob Arum, lider stajni Top Rank.

- Nie ma teraz szans na taki pojedynek. Kiedy przedstawiciele Roc Nation zadzwonili do nas w tej sprawie, Todd duBoef natychmiast odmówił i odłożył słuchawkę. Grupa Roc Nation w przyszłym roku zrobi galę PPV z udziałem Warda, Cotto i Rigondeaux. A wiecie czemu w PPV? Bo będą musieli zapłacić ludziom, żeby oni chcieli to obejrzeć - zakończył w swoim zwyczaju Arum.