NORBERT DĄBROWSKI ZMIENIA WAGĘ NA PÓŁCIĘŻKĄ

Piotr Fajks, Informacja własna

2015-11-19

- Na co dzień ważę w granicach osiemdziesięciu jeden kilogramów, tak więc to moja naturalna waga. Nie ma sensu na siłę zbijać dodatkowych kilogramów - mówi otwarcie Norbert Dąbrowski (18-4, 7 KO), który za nieco ponad trzy tygodnie podczas gali w Ełku spróbuje swoich sił w nowym limicie.

Popularny "Noras" w przeszłości boksował już w dywizji półciężkiej. Przegrywał na przykład z Markiem Matyją czy Dominiciem Boeselem, jednak pomimo mniejszej masy ciała niż rywale, pozostawił wtedy po sobie dobre wrażenie.

- Wspólnie z trenerem Andrzejem Gmitrukiem doszliśmy do wniosku, że pora spróbować sił w wyższej kategorii. Nie ukrywam, że fakt ten bardzo mnie cieszy, ponieważ zbijanie wagi niekiedy na siłę było dla mnie coraz bardziej uciążliwe i przychodziło mi z większym trudem niż kiedyś. Teraz to się zmieni. Czuję się mocny w nowym limicie. Z tego miejsca zapraszam "do tańca" wszystkich polskich pięściarzy wagi półciężkiej, oczywiście za wyjątkiem Darka Sęka, który jest moim dobrym kolegą. Z nim na pewno nie będę boksował, chyba że na sparingach w ramach obopólnej pomocy. Nie boję się wyzwań i mogę wyjść do ringu z każdym - zapewnia Dąbrowski.

-  Moja forma z każdym dniem jest coraz wyższa. Za mną już solidny okres budowania siły oraz kondycji. O te dwa aspekty nie obawiam się wcale. To nad czym teraz się skupiam, to doskonalenie techniki i dobre sparingi. Mam już za sobą dwie dobre sesje z Piotrkiem Podłuckim, który wystąpi na tej samej gali co ja. Ale sparuję z kim tylko się da, bo właśnie podczas sparingów uczę się najwięcej. Utrudnieniem jest fakt, że wciąż nie wiem, kto będzie moim rywalem w grudniu. To nie jest zbyt komfortowa sytuacja, trudno dobrać w takim wypadku odpowiednich sparingpartnerów, ale przyzwyczaiłem się już do tego typu sytuacji. Mam nadzieję, że na dniach wszystko się wyjaśni i koniec roku zakończę efektowną wygraną - dodał Norbert.