TOM SCHWARZ MŁODZIEŻOWYM MISTRZEM WBO

Redakcja, Informacja własna

2015-11-14

W zakończonym przed momentem pojedynku dwóch niepokonanych, młodych i ciekawych zawodników Tom Schwarz (15-0, 10 KO) pokonał Ilję Mezenceva (10-1, 10 KO), zdobywając przy okazji tytuł mistrza świata wagi ciężkiej organizacji WBO w wersji młodzieżowej.

Od początku większy i cięższy Schwarz starał się wywierać ostrą presję. Rywal z kolei był bardzo ruchliwy, uciekał nogami i po skróceniu dystansu odpowiadał krótkimi seriami. W końcówce pierwszej rundy zaskoczył rodaka prawym sierpowym w okolice ucha. Schwarz padł na deski, lecz bardzo szybko się z nich zebrał, a jeszcze w trakcie liczenia zabrzmiał gong na przerwę. W drugiej odsłonie rozgorzała niezła bitka, co zapowiadało jeszcze większe emocje.

W połowie trzeciego starcia w akcji prawy na prawy Schwarz okazał się odrobinę szybszy, poszedł natychmiast za ciosem, poprawił w półdystansie i tym razem to Kazach z niemieckim paszportem był liczony do ośmiu. Cierpiał bardzo przez następną minutę, jednak klinczami zdołał dotrwać do gongu. W czwartej rundzie znów uruchomił nogi, zmieniał co chwilę pozycję i nawet trafiał, ale trudno mu było zatrzymać silniejszego fizycznie przeciwnika.

Na finiszu piątego starcia Tom potwierdził swoją przewagę akcją lewy prosty-prawy sierp. Ilja padł niczym kłoda i wydawało się, że wszystko skończyło się ciężkim nokautem, tymczasem ten zdołał się podnieść, a pięć sekund później znów zabrzmiał zbawienny gong. Przerwa wystarczyła Mezencevowi do regeneracji i przez dwie następne minuty znów walczył jak równy z równym. Końcówka szóstej rundy to jednak wyraźna przewaga Schwarza.

Pojedynek zakończył się w siódmej rundzie, niestety przez nieuwagę sędziego, dość nieprzyjemnym nokautem. Tom rozbijał rywala lewym "dyszlem", by w pewnym momencie huknąć prawym sierpowym w okolice ucha. Zauważył lukę w defensywie naruszonego Mezenceva i poprawił jeszcze jednym prawym sierpem. W tym momencie należało już przerwać walkę, gdyż Ilja wisiał bezradnie na linach. Niestety arbiter tego nie zrobił i Schwarz zdążył dobić go jeszcze dwoma kolejnymi prawymi sierpami. Wyglądało to efektownie, lecz na zdrowie Mezencevowi na pewno nie wyszło...