Władimir Kliczko (64-3, 53 KO) przekonuje, że jest tylko jedno remedium na dolegliwości psychiczne Tysona Fury'ego (24-0, 18 KO). To nic innego jak jego pięści, które Ukrainiec zamierza podać już 28 listopada na ringu w Dusseldorfie.
Fury od dłuższego czasu próbuje grać na nerwach mistrzowi wagi ciężkiej. Ostatnio zarzucił mu nawet, że jest wyznawcą diabła i obraca się w okultystycznych kręgach. "Dr Stalowy Młot" uważnie się przysłuchuje wszystkiemu, co mówi Anglik, aby przygotować dla niego jak najlepszą terapię.
FURY: KLICZKO CZCI DIABŁA. NADCHODZI ZAGŁADA
- Najgorsza rzecz, jaką można zrobić w sporcie, to zlekceważenie rywala. Mam mnóstwo szacunku do Tysona Fury'ego. Jest niepokonany, bardzo ambitny. Czasami jednak mówi coś, czego później z pewnością żałuje. Nasza walka to będzie swoista terapia. Niewątpliwie Fury'emu poluzowało się kilka śrubek w głowie. Muszę je dokręcić. Lekcja, której mu udzielę, będzie dla niego wspaniałym doświadczeniem. To samo zrobiłem z Davidem Haye'em. Dzisiaj jest on lepszym człowiekiem, jestem z niego bardzo dumny. Walka z Furym nie będzie łatwa, ale jestem gotowy podjąć wyzwanie - powiedział.