KUDRIASZOW: NIE SPRZEDAŁEM WALKI

Redakcja, Facebook

2015-11-05

Rosyjscy kibice nie wierzyli własnym oczom, kiedy w środę na gali w Kazaniu kreowany na nową gwiazdę wagi junior ciężkiej Dmitrij Kudriaszow (18-1, 18 KO) już w drugiej rundzie został zastopowany przez Olanrewaju Durodolę (22-2, 20 KO). Część zaczęła nawet posądzać 30-latka o sprzedanie walki.

"Rosyjski Młot" stanowczo odpiera te zarzuty. - Niczego nie sprzedałem. Zrobiłem ze swoim sztabem wszystko, co musieliśmy zrobić, przygotowany byłem świetnie. Nie mam żadnych wymówek. Proszę, przyjmijcie moje przeprosiny za to, co się stało - oświadczył na Facebooku.

Rosyjskie media tymczasem ubolewają, że 30-latkowi nie udało się wyrównać osiągnięcia Mike'a Tysona. Słynny Amerykanin wygrał przed czasem 19 pierwszych walk na zawodowym ringu. Rosjanin zakończył swoją serię na osiemnastu - w dziewiętnastej potyczce Durodola zaskoczył go agresją i w drugiej rundzie, po nawałnicy ciosów przy linach, zmusił sędziego ringowego do przerwania walki. Nigeryjczyk zdobył tym samym pas WBC Silver w dywizji cruiser.

Promotor Kudriaszowa Andriej Riabiński był gotowy zapłacić wielkie pieniądze za walkę Dmitrija z jednym polskim mistrzem świata Krzysztofem Głowacki (25-0, 16 KO). Po porażce swojego pupila będzie musiał odłożyć te plany. Chyba że miejsce Kudriaszowa zajmie jego sensacyjny pogromca...