COTTO SPAROWAŁ Z... LEBIEDIEWEM?

Redakcja, El Nuevo Dia / Izquierdazo

2015-11-02

Podczas ostatniego dnia medialnego twarz Miguela Cotto (40-4, 33 KO) pokryta była siniakami. Wśród kibiców i hiszpańskojęzycznych portali bokserskich zaroiło się od plotek. Część podejrzewa nawet, że mistrza wagi średniej obił tak czempion dywizji junior ciężkiej Denis Lebiediew (27-2, 20 KO).

Obaj mają tem samego trenera, Freddie'ego Roacha, i pracowali w ostatnich tygodniach pod jego okiem w Wild Card Gym w Kalifornii. - Freddie poświęcił mi teraz więcej czasu niż kiedykolwiek - stwierdził Rosjanin, co pozwala przypuszczać, że być może rzeczywiście słynny szkoleniowiec wpuścił na ring swoich dwóch znanych podopiecznych, mimo że dzieli ich aż 20 kg różnicy.

O rzekomych sparingach pisze największa gazeta w Portoryko, "El Nuevo Dia", która podkreśla tajemniczość treningów "Junito". Zaznacza też jednak, że nie ma żadnych dowodów na to, że Cotto i Lebiediew rzeczywiście sparowali. Autentyczność doniesień podważa też znany portal Izquierdazo. Przypomina, że Lebiediew jest już w Rosji, gdzie w środę będzie walczyć na gali Powietkin-Wach w Kazaniu; kiedy zaś przed kilkoma dniami świat zobaczył twarz Cotto, czempion kategorii cruiser kończył już amerykański etap swoich przygotowań, w związku z czym jest mało prawdopodobne, aby boksował w tym czasie z Portorykańczykiem. Plotki jednak nie milkną, a żadne ze stron ich na razie nie dementuje.

Cotto nadal przebywa w Kalifornii, gdzie trenuje do walki z Saulem Alvarezem (45-1-1, 32 KO). Hitowy pojedynek o pas WBC w dywizji średniej odbędzie się 21 listopada w Las Vegas.