DE LA HOYA: PO UDERZENIU ORTIZA WILDER JUŻ BY SIĘ NIE PODNIÓSŁ

Redakcja, LA Times

2015-10-25

Luis Ortiz (23-0, 20 KO) staje się powoli ulubieńcem Oscara De La Hoyi i jego nadzieją na podbój królewskiej kategorii. Kubańczyk ma już na koncie pas federacji WBA w wersji tymczasowej, a w pierwszej obronie spotka się 19 grudnia w Turning Stone Resort & Casino w Veronie z bardzo mocnym Bryantem Jenningsem (19-1, 10 KO). Ale szef stajni Golden Boy Promotions sięga myślami już znacznie dalej.

Pełnoprawnymi mistrzami są obecnie Władimir Kliczko (WBA/WBO/IBF) oraz Deontay Wilder (WBC) i właśnie z jednym z nich swojego zawodnika chciałby skonfrontować "Złoty Chłopiec".

- Ortiz już dziś sprawiłby ogromne problemy każdemu na świecie. Chcielibyśmy walczyć z Wilderem, ale wiemy dobrze o tym, że ten nie odważy się na taki krok i nigdy z nami się nie spotka. Wiecie czemu? Bo gdyby Luis trafił go po raz pierwszy, to on już by się nie podniósł - przekonuje De La Hoya.

- Wzięliśmy więc pojedynek z Jenningsem, który będzie dla nas doskonałym testem i sprawdzianem. Jeżeli Ortiz zdoła go znokautować, czego nie zrobił nawet Kliczko, wówczas będziemy mieli do czynienia z prawdziwym pretendentem. W razie wygranej z Jenningsem będziemy polować na starcie z Kliczką - dodał promotor Kubańczyka.