BELLEW: SZACUNEK DLA CLEVERLY'EGO

Redakcja, Sky Sports

2015-10-17

Tony Bellew (25-2-1, 16 KO), wieki rywal Nathana Cleverly'ego (29-3, 15 KO), przyznał, że Walijczyk zaimponował mu swoją postawą w walce z Andrzejem Fonfarą (28-3, 16 KO), która nad ranem odbyła się w Chicago. - Zyskał szacunek każdego - mówi.

Cleverly przegrał z "Polskim Księciem" jednogłośną decyzją sędziów, jednak wykazał ogromny hart ducha i wraz ze swoim rywalem dał kibicom jedną z najlepszych walk tego roku. Pięściarzy docenili kibice po obu stronach oceanu - również Bellew, który stoczył z Cleverlym dwie potyczki i od dawna nie darzy Walijczyka sympatią.

- Zyskał respekt, bo walczył w Chicago, praktycznie na terenie Fonfary. Szanuję wszystkich pięściarzy, zwłaszcza tych, którzy boksują na wyjeździe. Nie był to zresztą pierwszy raz Cleverly'ego, przecież dwukrotnie przyjeżdżał też do mnie. Można kogoś nie lubić, ale koniec końców darzę Nathana szacunkiem - oznajmił zawodnik z Liverpoolu.

Po walce z Polakiem Cleverly został przewieziony do szpitala. Ma złamany nos, lekarze musieli też ściągać mu krew z ucha.

- Mam nadzieję, że jeszcze go zobaczymy. Chciałbym, żeby ponownie zaboksował z Fonfarą, a może przystąpił do pojedynku z Juergenem Braehmerem. To też byłaby dobra walka - stwierdził Bellew.