SNARSKI JESZCZE WRÓCI? - NA ZEGANA ALBO SZOTA - MÓWI DAREK

Redakcja, Informacja prasowa

2015-10-15

- Mimo prawie 47 lat stać mnie na pokazanie dobrego boksu i kto wie, może jeszcze wrócę na ring. Najciekawsza byłaby walka z Maćkiem Zeganem lub Krzyśkiem Szotem – mówi Dariusz Snarski (32-32-2, 6 KO), który 23 października organizuje galę "Wschodzący Białystok BudWeld Boxing Night" w Białymstoku.

Snarski to były pretendent do tytułu zawodowego mistrza Europy w wadze lekkiej, a wcześniej czołowy europejski pięściarz amatorski, olimpijczyk z Barcelony. 20 grudnia skończy 47 lat, ale wciąż jest gotowy do walki. Jego rówieśnik Przemysław Saleta niedawno boksował w wadze ciężkiej z Tomaszem Adamkiem. Ten sam rocznik 1968 to również Andrzej Gołota czy Dariusz Michalczewski.

- Jeśli pojawiłaby się dobra oferta finansowa, to jestem w stanie zaryzykować i znów podjąć rękawicę. Ale warunek jest taki, że miałbym trenera, bo nie chciałbym ponownie łączyć funkcji zawodnika, szkoleniowca, promotora, organizatora i wiele innych. Taki trener przygotowałby mnie według własnego mikrocyklu, a nie jak dotychczas wszystko sam ustalałem i planowałem.  Muszę mieć spokój przed pojedynkiem i koncentrację tylko nad sobą, a nie nad pozostałymi zawodnikami - powiedział "Snara".

Od wielu lat prowadzi on grupę zawodową Wschodzący Białystok Boxing Team. W jej barwach boksują m.in. Robert Świerzbiński, Władimir Letr, Tomasz Mazur i Krzysztof Rogowski oraz kilku Białorusinów, np. Mistrz Europy z 2002 roku Chavazi Chacygow. Przez dwa lata w teamie byli też Aleksy Kuziemski i Robert Gortat.

- Chętnie wróciłbym na ring, bardziej aby pokazać to co w ostatniej walce z Zeganem. Tak naprawdę nie ma znaczenia, z kim był walczył, bo ja już nic nikomu nie muszę pokazywać. W mojej wadze z młodszych to nie miałbym za bardzo z kim boksować, a ze starszych zostaje Maciek. Może Krzysiek Szot, choć on mówił o końcu kariery, poza tym ostatnio był już w wyższej kategorii – dodał Snarski.

Jako amator cztery razy był w finale Mistrzostw Polski – zdobył trzy złote medale, wygrał też Turniej im. Feliksa Stamma. Teraz prowadzi nie tylko zawodowców, ale też młodych pięściarzy w Białymstoku.

Podczas gali 23 października w Białymstoku ciekawie zapowiada się m.in. walka Władimira Letra z Marcinem Brzeskim w wadze ciężkiej. Obaj cztery razy byli mistrzami Polski, z tym, że Wołodia w seniorach, a Marcin w juniorach i młodzieżowcach.