ROC NATION: GOŁOWKIN ODRZUCIŁ WALKĘ Z WARDEM W 36 MINUT

Rick Reeno, boxingscene.com

2015-10-10

Promująca Andre Warda (28-0, 15 KO) grupa Roc Nation twierdzi, że to Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO) i jego obóz ponoszą całkowitą odpowiedzialność za to, że kibice nie zobaczyli jeszcze i w najbliższej przyszłości nie zobaczą hitowej potyczki Amerykanina z Kazachem.

Michael Yormark, jedna z najwyżej postawionych osób w firmie Jaya Z, podkreśla, że jakiś czas temu sztabowi "GGG" złożono ofertę i choć Kazach miał już wtedy zakontraktowaną walkę z Davidem Lemieux (34-2, 31 KO), nie stanowiłoby to żadnej przeszkody, bo według umowy Ward i Gołowkin mieliby stoczyć po jeszcze jednym pojedynku przed bezpośrednim spotkaniem.

- Złożyliśmy propozycję, a oni odrzucili ją w ciągu 36 minut. To mi mówi, że nawet jej nie rozważali, a "GGG" cały czas wiedział, że nigdy nie zmierzy się z Andre. Wygląda na to, że chcieli tej walki wszyscy, w tym kibice i telewizja, poza Gołowkinem. Co innego, gdyby jego ludzie odpowiedzieli, że porozmawiamy, że zasiądziemy do negocjacji. Ale nie było żadnych negocjacji, nie mieliśmy nawet szansy, aby omówić podział pieniędzy czy limit wagowy. Andre Ward to w tej chwili najlepszy na świecie pięściarz bez podziału na kategorie wagowe, a oni nie chcą mieć z nim nic wspólnego. "GGG" przez całą karierę walczy z przeciętniakami, to jasne, wszyscy to wiemy. Andre walczy cały czas z najlepszymi - stwierdził Yormark.

Ze wspomnianym Lemieux Gołowkin zmierzy się 17 października w walce unifikacyjnej w wadze średniej. Dokładne plany Warda nie są jeszcze znane, ale ciągle istnieje możliwość, że mistrz olimpijski z Aten powróci na ring na gali Cotto-Alvarez 21 listopada.